Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

Grzegorz Schetyna jest najlepszym kandydatem na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej

To wspaniały i bardzo ważny dzień dla każdego, kto dobrze życzy Grzegorzowi Schetynie, a więc także i dla mnie. Minister Spraw Zagranicznych ogłosił dziś, że będzie kandydował na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Aktywny działacz antykomunistycznej opozycji, z doświadczeniem menadżerskim, poseł od 1997 roku, wicepremier, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, przewodniczący klubu parlamentarnego, Marszałek Sejmu, tymczasowo wykonujący obowiązki prezydenta RP, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, a w końcu Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna ma olbrzymie doświadczenie, które jest niezbędne do kierowania partią i krajem. W samej partii doświadczenie też ma ogromne – budował Platformę Obywatelską od samego początku, przez wiele lat był sekretarzem generalnym i pierwszym wiceprzewodniczącym PO oraz szefem struktur partii na Dolnym Śląsku. Pokazał, że potrafi budować projekty, realizować je z sukcesem i skupiać wokół siebie kompetentnych ludzi.

Oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych 2015 – podział mandatów

Prawo i Sprawiedliwość 235 mandatów Platforma Obywatelska 138 mandatów Kukiz 42 mandaty Nowoczesna 28 mandatów Polskie Stronnictwo Ludowe 16 mandatów MN 1 mandat Taki podział mandatów oznacza, że PiS zdobyło samodzielną większość i nie będzie potrzebowało koalicjanta, by stworzyć rząd. Mają także większość w Senacie. Pełna władza oznacza pełną odpowiedzialność. Frekwencja wyniosła 50,92%. Ciekawostka: Lider listy PO w Legnicy Stanisław Huskowski zdobył zaledwie 15206 głosów i był to wynik gorszy od wyniku Ewy Drozd, która kandydowała z gorszego miejsca na tej samej liście. Dla porównania, lider listy PO w Legnicy w 2011 roku Grzegorz Schetyna zdobył 67670 głosów. To kolejny dowód na to, że dolnośląska PO nie radzi sobie bez Grzegorza Schetyny, a pod przewodnictwem Jacka Protasiewicza i jego ludzi stała się pośmiewiskiem.

Oficjalne wyniki wyborów parlamentarnych 2015

Prawo i Sprawiedliwość 37,58% Platforma Obywatelska 24,09% Kukiz 8,81% Nowoczesna 7,6% Zjednoczona Lewica 7,55% Polskie Stronnictwo Ludowe 5,13% Korwin 4,76% Razem 3,62% Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że frekwencję oraz podział na mandaty z nazwiskami posłów i senatorów poda jutro. Przypominam, że próg wyborczy wynosi 5% dla komitetu wyborczego oraz 8% dla koalicji wyborczej. Oznacza to, że do parlamentu nie dostali się przedstawiciele Zjednoczonej Lewicy (koalicja wyborcza) oraz Korwina i Razem (komitety wyborcze). Do zdobycia było 460 mandatów w Sejmie oraz 100 mandatów w Senacie.

W poniedziałek w Polsce początek nowej epoki

Wszystko wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory parlamentarne w najbliższą niedzielę, ale nie będzie mogło samodzielnie stworzyć rządu. Jeśli do Sejmu wejdzie też Polskie Stronnictwo Ludowe, to ono będzie dla PiS-u najlepszym koalicjantem, ponieważ jest bardzo silne w sejmikach województw. Dziś rządzi tam z Platformą Obywatelską, ale zmiana koalicjanta i zostawienie PO z niczym nie będzie trudne. Jeśli jakimś cudem PSL nie wejdzie do Sejmu, a wejdzie ten kretyn Kukiz, PiS natychmiast rozpocznie operację wyciągania jego ludzi, by mieć większość, a samego Kukiza zostawić na lodzie. Ten wariant jest tak samo prosty, jak koalicja z PSL. Trzecią możliwością PiS jest wyciągnięcie części posłów z PO – od zawsze wiadomo, że co najmniej kilkudziesięciu posłów PO równie dobrze mogłoby zasilić klub Prawa i Sprawiedliwości. Co z Platformą Obywatelską? Jeśli działacze pójdą wreszcie po rozum do głowy, w ciągu kilku tygodni wymienią Ewę Kopacz na Grzegorza Schetynę. To dało

Po debacie ośmiu komitetów. Szydło fatalna, a Petru lepszy niż Kopacz i Nowacka

To nie była dobra debata dla Ewy Kopacz i Beaty Szydło. Dużo lepsi od nich byli Ryszard Petru z Nowoczesnej i Adrian Zandberg z Partii Razem. Zaskakująco słaby okazał się w tej debacie Janusz Piechociński. Od wicepremiera i ministra gospodarki spodziewałem się czegoś więcej niż infantylnych grepsów o wędce i rybie. Słabo wypadła także Barbara Nowacka – nie odpowiadała na kluczowe pytania, a udział w debacie rozpoczęła od populistycznej propozycji podwyższenia emerytury o 200 zł. Ewa Kopacz i Beata Szydło gdzieś się w tym wszystkim zgubiły. Jasne, że Kopacz była dużo lepsza od Szydło, ale to przecież było dziecinnie proste. Janusz Korwin Mikke i Paweł Kukiz jak zwykle byli w innych galaktykach – wspólnych dla siebie, ale równoległych dla ludzi myślących i rozsądnych. Kukiz po raz kolejny pokazał, że nie ma żadnego pojęcia na jakikolwiek temat, a Korwin-Mikke odwoływał się do najbardziej wstrętnych instynktów. P.s. Pani Szydło nadal starała się nam wmówić, że opodatkowanie

Po debacie Kopacz – Szydło. Wygrała Kopacz, ale bez zachwytu

Dzisiejsza debata premier Ewy Kopacz z kandydatką na premiera PiS-u Beatą Szydło została merytorycznie wygrana przez szefową PO. Debata obnażyła absolutną pustkę intelektualną wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, która szczególnie widoczna była w dziedzinie polityki zagranicznej. W sprawach społecznych były za to obietnice 500 zł na każde dziecko i biliona na rozwój. Ewa Kopacz nie popełniała grzechu populizmu, a na jej korzyść przemawiało roczne doświadczenie w rządzeniu krajem. Jestem jednak daleki od zachwytu. Całość była dość nudna i nie miała momentu, który można byłoby uznać za przełomowy – taki, który może odwrócić trend korzystny dla formacji Jarosława Kaczyńskiego. Trzeba też pamiętać, że Bronisław Komorowski wygrał debaty z Andrzejem Dudą, ale to ten drugi wygrał wybory prezydenckie. Ta debata trwa cały czas i skończy się dopiero 25 października. Jutro druga debata – przedstawicieli ośmiu komitetów wyborczych, które zarejestrowały listy w całym kraju.

Jeśli PiS wygra wybory, powinno stworzyć rząd

Wszystko wskazuje na to, że wybory parlamentarne 25 października wygra Prawo i Sprawiedliwość. Choć uważam, że taki scenariusz jest dla kraju i nas wszystkich bardzo niekorzystny, jestem przeciwnikiem budowania wielkiej koalicji „wszyscy przeciwko PiS”. Taka koalicja, o ile w ogóle, by powstała, byłaby niezwykle trudna do utrzymania. Koalicja dwóch partii jest dość trudna, a koalicja partii trzech lub więcej jest po prostu koszmarem dla wszystkich jej uczestników. Skutkiem tego byłaby ciągła niepewność, co do trwania rządu, a zatem i stagnacja w kraju na wielu płaszczyznach. Dodatkowym ryzykiem dla takiej koalicji byłby nieprzychylny prezydent Andrzej Duda. Taka koalicja wszystkim odbiłaby się czkawką i raczej wcześniej niż później doprowadziłaby PiS do władzy, a może nawet do większości pozwalającej na zmianę ustawy zasadniczej. Nie warto się w to bawić. Jeśli PiS wygra wybory, pozwólmy im stworzyć rząd, by razem z prezydentem Dudą pokazali, co potrafią. Jestem przekonany, że ko