Przejdź do głównej zawartości

Trzaskowski mądrze prowadzi kampanię

Nie musicie lubić Rafała Trzaskowskiego, ale on ma doskonałe wyczucie tego z kim, gdzie, kiedy i o czym rozmawiać, aby każdy czuł, że jego problemy są dla kandydata ważne i należy je trwale rozwiązać. Tradycyjne media bardzo oszczędnie relacjonują jego kampanię, ale nie tylko jego, więc na razie nie ma powodu, by bić na alarm.

Kandydat Platformy Obywatelskiej rozmawiał z rolnikami o kwestiach suszy, dopłat i rynku zbytu płodów rolnych, zneutralizował straszak Prawa i Sprawiedliwości dotyczący wieku emerytalnego jasno deklarując, że zawetuje każdą ustawę wiek emerytalny podnoszącą i dodał, że „uczymy się na błędach”. Zadeklarował wsparcie niepełnosprawnych, nauczycieli. Brzmi wiarygodnie, sprawia wrażenie swobodnego i naturalnego, nie brakuje mu energii, jest waleczny i bardzo szybko łapie świetny kontakt z ludźmi.

Rafał Trzaskowski jest na fali i nie wiem, co musiałoby się stać, aby coś poszło nie tak. Mam wrażenie, że praca na stanowisku gospodarza stolicy dała mu olbrzymią wiedzę o różnorodności ludzkich problemów i codziennych bolączek i to wzmacnia go w batalii o najwyższy urząd w państwie. Trzaskowski pokazuje, że chce, zależy mu i wie jak. To bardzo cenne, a jednocześnie u polityków niezbyt częste.

Jego główny konkurent Andrzej Duda ciągle coś na wiecach wykrzykuje i cały czas próbuje straszyć ludzi. Trzaskowski z ludźmi normalnie rozmawia, a przede wszystkim słucha ich, a nie przyjeżdża, wygłasza monolog i wyjeżdża. Na korzyść Rafała Trzaskowskiego przemawia również to, że ludzie nie są nim zmęczeni. To wszystko, o czym mówi dziś do nich Andrzej Duda słyszeli od niego i innych polityków PiS niemal każdego tygodnia od 2015 roku, a w kolejnych kampaniach wyborczych jeszcze częściej i jeszcze bardziej nachalnie. Ile można? Straszenie Trzaskowskim jest kompletnie nieskuteczne, ponieważ jego po prostu nie trzeba się bać i ludzie o tym wiedzą.

Rafał Trzaskowski zmienił polityczną atmosferę w kraju. Niezależnie od wyników głosowania 28 czerwca i 12 lipca, opozycja nie będzie już przez Polaków uważana za słabą, nudną i zbędną – przynajmniej ta jej część, która identyfikuje się z tym politykiem. To jest właśnie ta zmiana klimatu, której zabrakło w latach 2016-2019 i bez której opozycja nie mogła uzyskać większości w Sejmie i powołać rządu.

Komentarze