Przejdź do głównej zawartości

Pierwszy raz czterocyfrowa liczba dobowego przyrostu zakażeń

Choć władze naszego kraju dwoją się i troją, aby bagatelizować Covid-19 i stwarzać wrażenie, że nie ma problemu, problem jest jednak coraz bardziej poważny. Oto bowiem w sobotę, 19 września pierwszy raz liczba nowych zakażeń przekroczyła 1000 – jest ich dokładnie 1002. Stało się to pomimo tego, iż laboratoria w Polsce pracują na zaledwie 1/3 możliwości - wykonywane jest zaledwie ok. 20.000 testów na koronawirusa na dobę, choć można byłoby wykonywać ich ok. 60.000. Jakby tego było mało, rządzący uznali, iż wystarczy zakupić 1,5-2 miliony szczepionek na grypę i efekt jest taki, że do niewielu aptek w skali kraju trafia dziesięć szczepionek raz w tygodniu. Uprzedzam – zaszczepiłem się na grypę 2 września i jeszcze wtedy kolejek nie było. Powikłań nie stwierdziłem.

Od początku epidemii koronawirusa w Polsce, zarządzanie kryzysem było paniczne, chaotyczne, nielogiczne i bezsensowne. Gdy było lewie 100-200 nowych zakażeń na dobę, zamknięto granice państwa i nas wszystkich w kraju w swoich domach. Gdy dobowy przyrost zakażeń jest już czterocyfrowy, rząd przyznaje, że ponownego ograniczenia w funkcjonowaniu nie będzie i z rozbrajającą szczerością dodaje, że nie ma to nic wspólnego z walką z wirusem, ale po prostu ponownego loock downu nie wytrzyma polska gospodarka. Czytaj – nie będzie pieniędzy na wypłatę 500+ a jak tych pieniędzy nie będzie, ludzie wywiozą nas na taczkach i nawet TVP nam nie pomoże.

To jedna z takich spraw, w których bardzo chciałbym nie mieć racji, a nawet wyjść na idiotę i stać się pośmiewiskiem. Naprawdę chciałbym, żeby walka z Cowid-19 wychodziła władzom naszego kraju równie dobrze, jak wiceministrowi Cieszyńskiemu finansowy przekręt na nieistniejących respiratorach i trefnych maseczkach. Naprawdę chciałbym, aby polska służba zdrowia była przygotowana na walkę z epidemią, jak minister Szumowski przygotował finansowo siebie i swojego brata na lata, gdy PiS straci władzę w Polsce. Naprawdę chciałbym, abyśmy wszyscy byli odporni na wirusa, jak odporni na odpowiedzialność za przekręty w czasie epidemii mają być państwowi urzędnicy – z premierem na czele. Niestety wygląda na to, że nikt już nad niczym nie panuje, a dla nas wszystkich oznacza to potężne kłopoty.

Komentarze