Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2012

Jestem za eutanazją – za godnością

Moi dziadkowie zaczęli już 79 rok życia. W ciągu 2-3 lat ich kontakt z rzeczywistością ograniczył się tak bardzo, że widać to na każdym kroku. Babcia nie jest w stanie niczego sobie ugotować, nie sprząta, jedzenie, które jej się daj e , mogłoby stać przed nią godzinami, jeśli nie mówiłoby jej się, żeby zjadła. Wyciągam więc z tego wniosek, że babcia nie czuje głodu. Wiem, że to absurdalne, ale właśnie tak to wygląda. Dobrze, że nie ma kłopotów z chodzeniem, bo dzięki temu nie załatwia się pod siebie. Nielubi się myć, a pamięć i zdolność kojarzenia, wracają co jakiś czas, powodując moją radość. Jest to niestety radość chwilowa, bo babcia za chwilę znowu zapomina, co usłyszała chwilę wcześniej. Myślę, że przebłyski pamięci będą wracać coraz rzadziej. Nie ma kłopotów ze snem. Ogólny stan zdrowia jest dobry. Dziadek ma za sobą dwa zawały. Wylewów lub udarów (nie pamiętam dokładnie) nikt nie liczy, ale z badań głowy zrobionych po jednym nich, wynika, że musiało być ich wiele. Przez całe sw

Przecwelony

Gdy 17 listopada Janusz Piechociński wygrał wewnątrzpartyjne wybory, było tematem otwartym, jak nowy prezes PSL się zachowa, jakie decyzje podejmie. 4 grudnia już wszystko wiemy. Nowy szef PSL mówił, że trzeba zmienić umowę koalicyjną, która obowiązuje od 2007 roku. Mówił o tym, że chce zbudować trzy ośrodki władzy: rządowy z wicepremierem, parlamentarny z szefem klubu i partyjny z prezesem. Czytaj też: Zmiana warty w PSL   Janusz Piechociński stracił swoją szansę na bycie silnym liderem partii i silnym partnerem dla Donalda Tuska. Pierwszy kontakt premiera z nowym szefem PSL był telefoniczny. Z Pawlakiem Tusk spotkał się. Szef rządu tym samym upokorzył szefa partii koalicyjnej. Ta sytuacja kojarzy mi się z małym dzieckiem jadącym na rowerku, a tuż za nim idzie rodzic i gdy dziecko chce się rozpędzić, uniemożliwia mu to łapiąc za przymocowany z tyłu rowerka kij. Piechociński przez kilkanaście dni mówił, że nie chce wejść do rządu, że ma inne propozycje, że jeszcze nic nie wiadomo, ch

Pępki świata

Szczęśliwy to kraj, w którym głównym tematem ostatnich kilku dni jest to, że prywatny właściciel gazety zwolnił redaktora naczelnego owej gazety, który to redaktor naczelny owego właściciela publicznie, ostro krytykował przez kilka tygodni. Niech każdy z Was odpowie sobie na pytanie, czy szef tolerowałby publiczną krytykę i czy Wy, gdybyście byli szefami, tolerowalibyście publiczne krytykowanie Was. Tym bardziej, że krytykowałby Was człowiek albo grupa ludzi, która jednocześnie bierze od Was pieniądze. Po takim zachowaniu, w każdym cywilizowanym kraju, właściciel medium rozstaje się z redaktorem naczelnym. Błąd Grzegorza Hajdarowicza (właściciela i wydawcy tygodnika „Uwarzam Rze”) polega na tym, że po zwolnieniu Pawła Lisickiego (redaktora naczelnego tygodnika) pozwolił na odejście całego zespołu tygodnika, uprawdopodabniając bliski jego koniec. Rozsądnym wyjściem z niewątpliwie trudnej sytuacji, byłoby sprzedanie tygodnika dotychczasowemu zespołowi na czele z odwołanym naczelnym. Po