Przejdź do głównej zawartości

Posty

Zagubiony jak Rafał Trzaskowski

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie ma najlepszego czasu. Od momentu, gdy przewodniczącym Platformy Obywatelskiej ponownie został Donald Tusk i w ostatniej chwili zablokował plan rozbicia partii od środka przez niedawnego kandydata na głowę państwa, gospodarz stolicy zdążył: - ogłosić kilka (jak nie kilkanaście) inicjatyw społeczno-politycznych pod własnym przywództwem, aby następnie oburzać się na pytania, kiedy słowa staną się ciałem; - zrobić na stojąco coś w rodzaju politycznego eventu, aby pytający się odczepili; - oznajmić, że i tak nie uda mu się utrzymać przy sobie znaczącej części tych, którzy widzieli w nim mieszkańca Pałacu Prezydenckiego, a także stworzyć doroczne, trwające kilka dni spotkanie dyskusyjne znane jako "Campus - Polska Przyszłości". Likwidacja TVP Info, czyli jestem zdesperowany i każdy musi się o tym dowiedzieć Niby dużo tej aktywności Rafała Trzaskowskiego, mogłoby się wydawać, że haruje w trudzie i znoju od świtu do nocy, ale gdyby nie "C
Najnowsze posty

Wystąpienie Bidena politycznie bez znaczenia

Wczorajsze wystąpienie prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w ogrodach Zamku Królewskiego, choć retorycznie sprawne, politycznie bez znaczenia. Zapowiedzi ambasadora USA w Polsce Marka Brzezińskiego, że będzie niezwykłe i najważniejsze w życiu Bidena, okazały się groteskowe. Całe szczęście, że wcześniej prezydent Biden był na Ukrainie, ponieważ to naprawdę miało wagę. fot. Evan Vucci / AP Photo

Biden w Kijowie, czyli upokorzenie Putina i pokazanie, kto jest liderem na miarę wyzwań

Przyznaję - temat agresji Rosji przeciwko Ukrainie przejadł mi się już jakiś czas temu. Śledzę oczywiście codzienne aktualności, ale raczej w formie pigułki informacyjnej niż poszukując wielostronicowych analiz. Wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Kijowie, tuż przed drugą w ciągu roku wizytą w Warszawie, znowu przyciągnęła mnie przed ekran telewizora. Biden pokazuje bowiem, jak silnym jest politykiem i jak trzeba liczyć się z Waszyngtonem, dopóki to on urzęduje w Białym Domu. Kijów miał przecież paść łupem bandytów rzeźnika z Kremla w ciągu kilku dni, a dziś przebywa tam z oficjalną wizytą osoba numer jeden w USA. Niezwykle to symboliczne i potężny to policzek dla Władimira Putina. Dobrze się na to patrzy, daje to nadzieję na ocalenie wolnego świata w tych koszmarnych czasach. Dla wszystkich powinno być jasne, że Europa, jaką znamy, nie przetrwa bez przewodniej roli Stanów Zjednoczonych, że gdyby to od obecnego kanclerza Niemiec lub prezydenta Francji zależał spokój St

Jedna lista od dawna jest mrzonką, koalicja Platformy tylko z Lewicą to gwarancja klęski

Mam alergię na modlitwy o jedną listę opozycji (rzecz jasna bez Konfederacji) przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi. Opozycja jak kania dżdżu potrzebuje wiarygodności, a stanowią ją ludzie, którzy często naprawdę poważnie się nie znoszą. Dlatego warto poważnie rozważyć inne możliwości. Głowna niechęć jest między Platformą Obywatelską a Lewicą Z tego powodu z zadowoleniem przyjmuję nieoficjalne informacje z wewnątrz największej partii opozycyjnej, że koalicja PO tylko z Lewicą jest najmniej realnym scenariuszem. Adrian Zandberg i Donald Tusk w jednym szeregu, na jednym zdjęciu, na tych samych listach? Nie byłoby większego prezentu dla środowiska zarządzanego przez Jarosława Kaczyńskiego. Barbara Nowacka powinna dołączyć do projektu politycznego Biedronia, Czarzastego i Zandberga, ponieważ taki ruch zwiększyłby wiarygodność opozycji jako takiej. Koalicja PO z PSL i Hołownią byłaby optymalna Choć trzeba uczciwie powiedzieć, że w wielu miejscach na niższych szczeblach przedstawiciele

Kadra do bani

Tak, kadra, a nie prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza czy selekcjoner Reprezentacji Polski Czesław Michniewicz. Nawet premier Mateusz Morawiecki nie ośmieszył się tak bardzo, jak Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny czy Kamil Glik. I wcale nie chodzi o styl gry w fazie grupowej Mistrzostw Świata czy wynik zmagań z Francją w czwartym spotkaniu turnieju w Katarze. Inicjatywa wypłaty 30 mln zł premii dla kadry naszego kraju w piłce nożnej wyszła od premiera. To on będąc zapewne oczarowany obcowaniem z Robertem Lewandowskim czy Wojciechem Szczęsnym palnął na spotkaniu przed ich wylotem do Kataru, że dostaną premie za wyjście z grupy, a jego najbliżej otoczenie już nawet później mogło uznać, że w sumie te trzydzieści baniek to na orzeszki wobec trzystu milionów dla Rydzyka czy dziesięciu miliardów dla TVP, a może z tego wyjść piękny spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Nawet po tym, gdy sprawa się wydała, premier długo kluczył i wił się, zanim tę absurdalną hojność anulo