Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Były szef CBA skazany za „aferę gruntową”

Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a obecnie wiceszef PiS Mariusz Kamiński skazany na 3 lata pozbawienia wolności i 10-letni zakaz sprawowania funkcji publicznych. Wyrok nie jest prawomocny, skazany zapowiedział złożenie apelacji. Wiceszef CBA Maciej Wąsik usłyszał wyrok 3 lat więzienia. Wyrok dotyczy tzw. „afery gruntowej”, trzeba było na niego czekać aż 8 lat. Ten wyrok najbardziej ucieszyłby Andrzeja Leppera, bo to przeciw niemu CBA Kamińskiego przygotowało prowokację. Szkoda, że Lepper tego wyroku nie dożył. Trzeba się cieszyć, że sąd uznał, że ówczesny szef CBA przekroczył swoje uprawnienia. Trzeba się cieszyć, że wyrok jest surowy. Sąd stwierdził, że służbom nie wolno kusić obywateli – to bardzo cenne i powinno być przestrogą dla innych. Żaden wyrok nie przywróci życia Andrzejowi Lepperowi, ale może pozwoli komuś uwierzyć, że Polska jest państwem prawa i sprawiedliwości.

Leszek Miller grabarzem lewicy

Wiele wskazuje na to, że po tegorocznych wyborach parlamentarnych, w Sejmie nie będzie żadnej lewicowej formacji. Nie wiem dlaczego Janusz Palikot uparł się być lewicowy, bo jak dla mnie, on jest liberałem i nie ma w tym nic złego – ja też jestem liberałem. Jeśli w Sejmie zasiadać będą posłowie PO, PiS oraz PSL, będziemy mieli absolutny tryumf prawicowej myśli, a bardzo często wręcz braku jakiejkolwiek myśli. Nie będzie to sytuacja ani normalna, ani pożądana, ale takie będą skutki postępowania Leszka Millera. Jako stały zwolennik Unii Europejskiej, bardzo długo byłem niezbyt krytyczny wobec Leszka Millera, który jako premier wprowadzał Polskę do UE. Druzgocąca porażka kierowanego przez Millera Sojuszu Lewicy Demokratycznej w ostatnich wyborach samorządowych, z wynikiem 28 radnych na 16 sejmików województw oraz wystawienie do wyborów prezydenckich politycznego zera, czyli Magdaleny Ogórek, powinno spowodować u szefa SLD daleko idącą autorefleksję i okazanie przynajmniej umiarkowanej

PiS ordynarnie manipuluje ws. przyjęcia euro

Ponieważ właścicielowi SKOK-ów, który jest senatorem PiS, sponsorem PiS oraz sponsorem mediów sprzyjających PiS pali się grunt pod nogami, politycy tej partii, na czele z kandydatem na prezydenta, postanowili robić to, co potrafią najlepiej, czyli manipulować. Mają nadzieję, że ciemny lud to kupi. Partia Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza i Grzegorza Biereckiego postanowiła wziąć „na warsztat” temat wprowadzenia w Polsce waluty euro. Ponieważ fakty nie pasują do kłamliwej tezy, trzeba opowiadać bzdury. Politycy PiS starają się wmówić nam wszystkim, że prezydent Bronisław Komorowski jest w stanie i bardzo chce wprowadzenia europejskiej waluty już od 1 stycznia 2016. Nie mówią, że do wprowadzenia euro Polska zobowiązała się w traktacie akcesyjnym więc jeśli nie chcemy dotrzymać zapisów traktatu, powinniśmy wystąpić z Unii Europejskiej. Politycy PiS chcą nam wmówić, że o wprowadzeniu lub nie euro zdecyduje prezydent. Prawda jest taka, że do wprowadzenia euro pot

TVN sprzedany za 584 mln euro

Gdy w czwartym kwartale zeszłego roku dotychczasowi właściciele, ITI i Canal +, poinformowali o zamiarze sprzedaży pakietu kontrolnego firmy, pomyślałem, że sytuacja finansowa TVN musi być kiepska, a konflikt udziałowców poważniejszy niż się wydaje. Przecież ledwie kilka lat temu uzgodniono, że kontrolę nad TVN przejmie Canal +, a transakcja jeszcze nie została zakończona, bo francuski koncern czekał na spłatę części potężnego zadłużenia TVN. Dziś poinformowano, że nowym właścicielem pakietu kontrolnego TVN będzie amerykańska grupa Scripps Networks Interactive – do tej pory mało znana na polskim rynku. Zapłaci 584 mln euro i weźmie na siebie 840 mln euro długu TVN. Dziennikarze ekonomiczni donoszą, że nowy właściciel jedną akcję TVN wycenił na około 20,50 zł. Grupa ITI od lat stopniowo wyprzedawała majątek, często ze stratą. Sprzedaż TVN jest ostatnim ważnym momentem holdingu, który od dziś nie ma już żadnych znaczących aktywów. Historia ITI jest dowodem na to, że nawet naj

SKOK-land

Od wielu lat wiadomo, że Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe (SKOK) są budowane na wątłych fundamentach. Ponieważ przez lata, w przeciwieństwie do banków, nie były pod kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), a jednocześnie miały polityczną ochronę PiS, a w zamian za reklamy kupowały sobie przychylność prawicowych mediów, SKOK-i mogły robić, co chciały. Po wielkiej awanturze, w ubiegłym roku SKOK-i trafiły wreszcie pod lupę KNF i mleko zaczęło się rozlewać. Prawi i sprawiedliwi doskonale wiedzieli, że szykuje się gruba wtopa, skoro właścicielowi SKOK-ów dali senatorski immunitet. Raport KNF ujawnił, że wiele SKOK-ów, to tak naprawdę piramidy finansowe, wielu ludzi zamożnych i niezamożnych straci swoje oszczędności. Wszystko wskazuje na to, że przedsiębiorczy senator wyprowadzał pieniądze SKOK-ów za granicę, choć mogłyby one zapobiec finansowej katastrofie albo przynajmniej znacząco zmniejszyć jej rozmiary. Przez lata wmawiano zwykłym ludziom, że SKOK-i, w przeciwie

Prezydent Komorowski nie wygra reelekcji w I turze

Nie mogę przestać dziwić się zdziwieniom ludzi, którzy twierdzili, że prezydent Bronisław Komorowski wygra reelekcję w I turze, a teraz są w szoku, że wszystko wskazuje na sukces dopiero w II turze. Zapomnijmy o sondażach zaufania do polityków, które co chwilę serwuje nam sondażownia CBOS czy jakakolwiek inna. Zaufanie do polityka nie oznacza poparcia go przy urnie wyborczej więc twierdzenia o 70% czy 80% poparciu są warte mniej niż papier użyty do ich wydrukowania. Można byłoby sądzić, że Bronisław Komorowski wygra reelekcję już w I turze z wynikiem na poziomie 53%, gdyby nie fakt, że wyborcy mają bardzo krótką pamięć więc nie łączą Andrzeja Dudy z IV RP, gdy był on zastępcą Zbigniewa Ziobro. Nie widzą, że za plecami kandydata PiS stoi Antoni Macierewicz i wielka cyniczna brednia o zamachu smoleńskim. Ludzie dają się nabrać na obietnicę obniżenia wieku emerytalnego i nie rozumieją, że gdyby do tego doszło, Polska miałaby finansowe problemy, które dotknęłyby nas wszystkich.

Warto być stałym klientem Plusa

TO NIE JEST TEKST SPONSOROWANY Internet mobilny Plusa mam od sierpnia 2013 roku. Od tego czasu za 20 GB w pakiecie podstawowym i 50 GB w ramach limitu nocnego, płaciłem 60 zł miesięcznie. W lutym, pół roku przed końcem umowy, zadzwonili do mnie z propozycją przedłużenia umowy na nowych warunkach. Za 20 GB w pakiecie podstawowym i 100 GB w ramach limitu nocnego płacę teraz 40 zł miesięcznie. Uważam, że jest to bardzo korzystna oferta. Dodam, że w abonamencie telefonicznym 20 zł miesięcznie mam 280 minut/280 SMS, ale telefon w Plusie (najpierw w mixie, a potem w abonamencie) mam znacznie dłużej niż internet, bo już od 2008 albo 2009 roku – nie pamiętam dokładnie. Postanowiłem napisać ten tekst ponieważ wielu wylewa hektolitry szamba na sieć Plus – z własnego doświadczenia wiem, że niesłusznie.