Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

Siewcy morderców

Gdy na początku ubiegłego tygodnia, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała o zatrzymaniu człowieka, który przygotowywał zamach na najwyższe polskie władze chcąc wysadzić w powietrze budynek Sejmu, poczułem dumę z ABW, ale nie ulgę, bo od razu pomyślałem, że na pewno osób skłonnych zabijać w imię chorego pojmowania patriotyzmu, jest więcej. Uznałem zagrożenie za realne. Nie byłem zaskoczony prześmiewczą reakcją prawicowych polityków i mediów im posłusznych, bo nasza wesoła prawica już tak ma, że był zamach w Smoleńsku, choć zamachu nie było i nie było groźby zamachu w Warszawie, choć ABW upubliczniła dowody, że zamach na prezydenta, premiera i posłów był przygotowywany. Szczerze mówiąc, nie interesują mnie rodzinne relacje niedoszłego zamachowca. Jest mi doskonale obojętne czy ten świr miał dobre, bardzo dobre, czy fatalne relacje z sąsiadami. Ponieważ człowiek ten był wykładowcą akademickim, a więc regularnie spotykał się z młodymi ludźmi, chciałbym wiedzieć, czy chorymi pog

TVN na gazie

Kilka dni temu do internetu trafiło nagranie młodego reportera śniadaniowego programu TVN i od razu stało się hitem sieci. Filip Chajzer, bo o nim mowa, zrobił satyryczny materiał, w którym naśmiewał się z bylejakości, schematyczności, braku zaangażowania i braku kreatywności reporterów programów informacyjnych. Satyrę postanowił pokazać na przykładzie reportażu o gazie. Śmieszny filmik błyskawicznie rozprzestrzenił się na portale społecznościowe i stał się powodem ironicznych komentarzy ludzi spoza TVN. Pracownicy stacji zareagowali bardzo nerwowo, czym dodatkowo podsycili złośliwości kolegów z konkurencyjnych mediów i ogółu internautów.   Jarosław Kuźniar z TVN24 tak na Twitterze skomentował lekki i zabawny materiał młodszego i mniej doświadczonego kolegi: „Na razie Chajzer junior zwymiotował do własnego gniazda”. Taka reakcja jest dowodem na to, że luz, dystans i poczucie humoru, które znamy z jego pracy w porannym programie, to tylko część prawdy o popularnym dziennikarzu. Filip Ch

Zmiana warty w PSL

Nie obserwowałem wyborów szefa Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie obserwowałem i – jak widać – popełniłem błąd. Mój brak zainteresowania wynikał z przekonania, że PSL jest partią obrotową: dogada się z każdym, to tylko kwestia ceny. Z tego punktu widzenia, nieważne, kto jest szefem. Lekceważyłem Piechocińskiego, uważałem, że choć ma wiedzę w obszarze transportu, nie jest tym, który chciałby wziąć odpowiedzialność za jakiekolwiek ministerstwo. Janusz Piechociński wygrał z Waldemarem Pawlakiem, bo zmiana warty, daje szansę na nowy impuls. Jeśli Pawlak działał usypiająco na mnie, to tym bardziej na działaczy. Wygrały pracowitość i cierpliwość, bo Piechociński od lat przygotowywał się do dzisiejszych wyborów. Wygrały kompetencje, nowy szef Stronnictwa wielokrotnie pisał i mówił o swoich pomysłach dla transportu, brał udział w wielu branżowych konferencjach, choć przyznaję, że nie potrafię podać konkretów. Muszę się wiele nauczyć o nowym szefie PSL. Czy PSL pod wodzą Piechocińskiego będzie

odLOT

Polskie Linie Lotnicze LOT zamówiły osiem samolotów Boeing 787 Dreamliner i dziś przyleciał do Warszawy pierwszy z nich. Trzy kanały informacyjne, przez dwa dni uważały przylot samolotu za najważniejsze wydarzenie wszech czasów. Oczywiście nie jest tak, że w tym czasie nie zdarzyło się nic innego godnego uwagi, ale dziennikarze stali się agentami Public Relations, negocjacje dotyczące budżetu Unii Europejskiej, konflikt izraelsko-palestyński, spychając w miejsce strusia biegającego po autostradzie albo ośmiornicy „przewidującej” wynik futbolowych rozgrywek. Trzeba zapamiętać dni 14-15 listopada, jako jednoznaczny przykład upadku telewizyjnego dziennikarstwa. Jestem przygnębiony faktem, że odbiór samolotu, którego każdy egzemplarz kosztuje ponad 200 mln USD, traktuje się w Polsce, jak gdyby był on prezentem od losu i producenta. Narodowe kompleksy ciągle w modzie? Niestety. Żadne unijne dotacje nie zapewnią nam skoku cywilizacyjnego, jeśli w naszych głowach dominować będzie mentalność o

Dziennikarze specjalnej troski

Zamieszanie wywołane kłamliwym tekstem opublikowanym w „Rzeczpospolitej” jest okazją do napisania o postępującej degrengoladzie zawodu dziennikarza. Do niszczenia prestiżu tego zawodu przyczyniają się dziennikarze wszystkich redakcji, wszystkich rodzajów mediów. Dziennikarze w Polsce nie szanują odbiorców ich pracy, czyli nas, którzy jesteśmy widzami telewizji, słuchaczami radia, czytelnikami gazet, aktywnie korzystamy z internetu, gdzie czytamy informacje na portalach. Bez względu na to, czy pracują w mediach lat kilka czy kilkanaście, nie przygotowują się do rozmów z gośćmi. Nie wiem dlaczego tak postępują. Czy dlatego, że im się nie chce, czy dlatego, że są niekompetentni i rozmowy merytoryczne są ponad ich siły. Nie wiem czy można sądzić, że tacy jesteśmy my, a dziennikarze zaspokajają nasze żenująco niskie oczekiwania. Pewnie odbiorcy są i tacy, i tacy, bo dziennikarze też są kompetentni i nierzetelni. Problem w tym, że ci pierwsi stanowią mniejszość. Dziennikarze lubią swoją niek

Zamach na rozum

Każdego dnia słyszę Jarosława Kaczyńskiego, polityków PiS, pisowskicch agitatorów w przebraniu dziennikarzy, że 10 kwietnia 2010 w Smoleńsku był zamach. Zamach jest im potrzebny do spełnienia ambicji. PiS chce zrobić skok na instytucje państwowe, a pisowcy dziennikarze zawłaszczyć chcą państwowe media, by swoje teorie uczynić powszechnie obowiązującymi. Trzeba jakoś uzasadnić pochowanie nieporadnego prezydenta na Wawelu i dokończyć odbieranie Tuskowi, PO i Komorowskiemu prawa do reprezentowania Polski. Dzięki zamachowi można będzie pokusić się o całkowitą wymianę elit. Kaczyński marzy o tym od wielu lat. Polska ma z rosyjskimi politykami bardzo negatywne doświadczenia z historii, ale nawet jeśli można zarzucić im, że postępowali jak barbarzyńcy, nie można twierdzić, że są politycznymi głupcami. Zwolennicy teorii zamachu argumentują, że był to odwet Putina za to, że Lech Kaczyński stanął po stronie Gruzji w czasie jej wojny z Rosją. Szkoda, że nie chcą pamiętać, że to gruziński prezyden