Przejdź do głównej zawartości

odLOT

Polskie Linie Lotnicze LOT zamówiły osiem samolotów Boeing 787 Dreamliner i dziś przyleciał do Warszawy pierwszy z nich. Trzy kanały informacyjne, przez dwa dni uważały przylot samolotu za najważniejsze wydarzenie wszech czasów. Oczywiście nie jest tak, że w tym czasie nie zdarzyło się nic innego godnego uwagi, ale dziennikarze stali się agentami Public Relations, negocjacje dotyczące budżetu Unii Europejskiej, konflikt izraelsko-palestyński, spychając w miejsce strusia biegającego po autostradzie albo ośmiornicy „przewidującej” wynik futbolowych rozgrywek.

Trzeba zapamiętać dni 14-15 listopada, jako jednoznaczny przykład upadku telewizyjnego dziennikarstwa. Jestem przygnębiony faktem, że odbiór samolotu, którego każdy egzemplarz kosztuje ponad 200 mln USD, traktuje się w Polsce, jak gdyby był on prezentem od losu i producenta. Narodowe kompleksy ciągle w modzie? Niestety. Żadne unijne dotacje nie zapewnią nam skoku cywilizacyjnego, jeśli w naszych głowach dominować będzie mentalność ofiary. Prawica przypomni o Hitlerze i Stalinie – leżymy. Nachalność z jaką walą mnie samolotem po głowie, nakazuje zapytać, czy za gigantyczną kampanię reklamową, telewizje wzięły pieniądze? Ile? Od kogo? Dlaczego nie jesteśmy informowani o lokowaniu produktu?

Trzeba pamiętać, że narodowy przewoźnik jest finansowany z pieniędzy podatników i od wielu lat generuje straty. Za 2011 rok, 145 mln zł na minusie. Czy w związku z fatalną sytuacją finansową firmy, najlepszym pomysłem na wydawanie pieniędzy jest bankiet na 1500 VIP-ów? Może zamiast brylować na bankietach, prezes LOT-u Marcin Piróg, powinien szukać przewoźnika lotniczego, który w zamian za głos decydujący, postawi firmę na nogi?

Nie kwestionuję, że Dreamliner jest bardzo nowoczesną i piękną maszyną. Mam jednak przekonanie graniczące z pewnością, że im mniej media mówią o tym samolocie, im rzadziej pokazują go, tym intensywniej błyszczy się kompozyt, z którego został zbudowany.

Komentarze