Nie spodziewałem się, że
po piątkowej bardzo dobrej wiadomości o usunięciu Cezarego
Grabarczyka z Zarządu Krajowego PO, już w poniedziałek pojawi się
kolejna wspaniała informacja. Jeden z największych łajdaków z
Platformy Obywatelskiej i odwieczny wróg wszystkich schetynowców –
Andrzej Biernat - przywitał dziś rano w swoim domu funkcjonariuszy
Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a wieczorem – z siedmioma
prokuratorskimi zarzutami – był już tylko Andrzejem B.
Byłemu ministrowi sportu w rządzie Donalda Tuska i Ewy Kopacz, byłemu sekretarzowi generalnemu Platformy Obywatelskiej, prawej ręce Cezarego Grabarczyka i jeszcze (pewnie do jutra) szefowi regionu łódzkiego PO, prokurator zarzuca zatajenie dochodów i poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Andrzejowi B. grozi 5 lat więzienia.
Wielka to radość, że menda, kanalia i bydlak, który latami starał się zniszczyć Grzegorza Schetynę, ma problemy, które trwale wyeliminują go z polityki. Należało mu się.
Byłemu ministrowi sportu w rządzie Donalda Tuska i Ewy Kopacz, byłemu sekretarzowi generalnemu Platformy Obywatelskiej, prawej ręce Cezarego Grabarczyka i jeszcze (pewnie do jutra) szefowi regionu łódzkiego PO, prokurator zarzuca zatajenie dochodów i poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych. Andrzejowi B. grozi 5 lat więzienia.
Wielka to radość, że menda, kanalia i bydlak, który latami starał się zniszczyć Grzegorza Schetynę, ma problemy, które trwale wyeliminują go z polityki. Należało mu się.