Przejdź do głównej zawartości

Wspólna lista opozycji w wyborach samorządowych – pomysł dobry, ale częściowo niewykonalny

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna zapowiedział w sobotę otwartość jego partii na wspólne listy PO, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Nowoczesnej oraz ruchów miejskich. Choć ja sam nie jestem orędownikiem budowania frontu jedności narodu, rozumiem, że w starciu z autorytarnymi metodami partii Jarosława Kaczyńskiego, współpraca opozycji jest bardzo wskazana.

Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe od lat współrządzą w zdecydowanej większości sejmików województw. Wspólna lista samorządowa do organów takich jak sejmik oraz wzajemne popieranie swoich kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów, jeśli mają oni realną szansę na wygranie wyborów, wydaje się naturalną konsekwencją dotychczasowej czasem poprawnej, czasem dobrej, a gdzieniegdzie pewnie nawet bardzo dobrej współpracy. Relacje PO z politycznie niezależnymi prezydentami miast też były do tej pory raczej dobre, bo przepełnione politycznym pragmatyzmem.

Dla Platformy Obywatelskiej nie powinno stanowić problemu dogadanie się z ruchami miejskimi. Zakładam, że miejscy aktywiści rozumieją to, iż energia i pozytywne nastawienie są cenne, ale nie wystarczą, żeby wygrać wybory – zwłaszcza z bezwzględną i pozbawioną wszelkich hamulców machiną państwa PiS. Platforma ma ludzi, pieniądze i struktury, czyli to, czego nie mają lub mają za mało miejscy aktywiści. PO otwarta na pomysły i aktywność społeczników zyska z kolei to, czego w polityce nigdy nie jest za dużo: Szacunek i dobry wizerunek wśród lokalnych społeczności.

Problemem jest Nowoczesna, a właściwie Ryszard Petru, Paweł Rabiej, Katarzyna Lubnauer i kilka innych osób. Szef tej partii jest człowiekiem zorientowanym wyłącznie na własny interes. Polityczny i ten w spodniach. Pokazał wielokrotnie, że nie dotrzymuje ustaleń i nie wytrzymuje ciśnienia. Ciężko z kimś takim rozmawiać i negocjować, bo to, że wyjdzie do mediów i odwróci kota ogonem, a nawet zacznie rozkazywać i pouczać jest wielce prawdopodobne.

Punkt dla Grzegorza Schetyny za to, że chce i próbuje. To kolejny dowód dojrzałości i odpowiedzialności przewodniczącego PO. Mam nadzieję, że Polacy to docenią.

Komentarze