Przejdź do głównej zawartości

Upadek Nowoczesnej, czyli o tym, że wojna z Grzegorzem Schetyną zawsze źle się kończy

Przez ostatnie ponad półtora roku wielokrotnie składano Platformę Obywatelską do politycznego grobu. Całymi miesiącami, niemal dzień po dniu, a już na pewno tydzień po tygodniu szkalowano Grzegorza Schetynę w mediach, których nie sposób uznać za przychylne wobec Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Nagonki tej nie robili ci, którzy teraz pracują w Telewizji Polskiej – ludzie bez twarzy, bez nazwiska i bez wykształcenia. Nagonkę na Grzegorza Schetynę robili dziennikarze, których wielu ludzi w Polsce uważa za poważnych, wiarygodnych i godnych szacunku.

Równolegle do nagonki na Grzegorza Schetynę ci sami ludzie niemal rozpływali się w zachwytach nad Ryszardem Petru i jego Nowoczesną. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że każde pierdnięcie Petru uważali za genialny pomysł, który sprawi, że Platforma Obywatelska zniknie z politycznej sceny. Żądano, aby Grzegorz Schetyna przestał się uśmiechać. Plan Petru był taki: Rozbić PO i przejąć jej struktury oraz pieniądze.

Grzegorz Schetyna robił w tym czasie porządki w Platformie. Od władzy w partii odsuwał ludzi, którzy chcieli ją rozsadzić od środka, a ludziom, którzy dawali szansę na zbudowanie pozytywnego i silnego zespołu, pozwalał pokazać, co potrafią. Dało to pozytywne efekty. Dziś PO w regionach dolnośląskim, łódzkim czy lubuskim jest znacznie silniejsza pod względem kadr i społecznego zaufania niż była w styczniu 2016 r.

Nowoczesna pogrążyła się w kryzysie. Aktywność PO polegająca na ciągłej pracy w terenie i spotkaniach z wyborcami oraz kompromitacja Ryszarda Petru, której symbolicznym początkiem był jego ostentacyjny romans z partyjną koleżanką, spowodowała lawinę spadku poparcia w sondażach i odejścia posłów. Wyborcy zobaczyli, że Ryszard Petru i Nowoczesna to marketingowe wydmuszki – w dodatku wydmuszki butne i aroganckie. W międzyczasie Mateusz Kijowski pociągnął na dno Komitet Obrony Demokracji. Platforma Obywatelska to jedyna formacja, którą można i należy traktować poważnie.


Chore ataki posłów i trolli Nowoczesnej (coraz częściej to to samo) na posłów i sympatyków Platform Obywatelskiej (ostatnie były wczoraj i dzisiaj) pokazują, w jak dramatycznej sytuacji znajduje się ta tekturowa partia. Gdyby odciąć im dostęp do Twittera, nie zostałoby im już nic.

Wy, którzy wątpiliście w Grzegorza Schetynę, obrażaliście go i szkalowaliście – powinniście publicznie go przeprosić i już nigdy nie wypowiadać na polityczne tematy. Nie macie pojęcia o polityce. Ja za to cieszę się, że w październiku 2009 r. postanowiłem stanąć po stronie Grzegorza Schetyny. Od tamtej pory jeszcze nigdy się na nim nie zawiodłem, a w październiku 2016 r. miałem zaszczyt poznać go osobiście.

Komentarze