Przejdź do głównej zawartości

Albo rządzą nami idioci, albo nas mają za idiotów

Sejm na zwołanym specjalnie posiedzeniu w ekspresowym tempie przegłosował zmiany w ustawie o IPN. Prawo i Sprawiedliwość wycofało się z zapisów o karach za używanie zwrotu „polskie obozy śmierci”. Forsowanie tego prawa pół roku temu doprowadziło do wypromowania zwrotu „polskie obozy śmierci” na całym świecie na niespotykaną nigdy wcześniej skalę. Określenie to padło w mediach na całym świecie miliony razy i zrujnowało międzynarodowy wizerunek naszego kraju. Głupie prawo uchwalone przez PiS pół roku temu doprowadziło również do niesłychanego pogorszenia stosunków Polski ze Stanami Zjednoczonymi.

Dzisiejszą nowelizacją przepisów rząd PiS przyznał się do klęski swojej polityki historycznej i do blamażu dyplomatycznego. Wmawianie opinii publicznej, że wypromowanie zwrotu „polskie obozy śmierci” pogłębiło świadomość historyczną, a więc tak naprawdę było dobre, słuszne i potrzebne – a to dziś na sejmowej mównicy opowiadał premier Mateusz Morawiecki – jest obraźliwe dla każdego, kto rozwinął się na tyle, aby napisać własne imię i nazwisko. Bez względu na to, czy popiera PiS, czy PO.

Dlaczego partia rządząca czekała z nowelizacją aż pół roku? Dlaczego tylnymi drzwiami wprowadziła własny projekt, choć w Sejmie od dawna leżał projekt Platformy Obywatelskiej? Dlaczego, skoro ze zmianą przepisów czekano pół roku, dziś w Sejmie zakneblowano usta politykom opozycji i trzy czytania projektu przepchnięto przez Sejm w mniej niż trzy godziny? Dlaczego premier Morawiecki nie miał odwagi przeprosić za koszmarną niekompetencję, która pół roku temu doprowadziła do ruiny międzynarodowy wizerunek Polski, a zamiast tego postanowił w swoim stylu opowiadać bzdury? Dlaczego nie przeprosił autor feralnych zapisów, wiceminister sprawiedliwości i kandydat PiS na prezydenta Patryk Jaki? Zastanówcie się sami, czy warto popierać taki rząd i partię, którą tworzą tacy ludzie.

Platforma Obywatelska nigdy nie dopuściła się działań sprzecznych z polską racją stanu.

fot. autor nieznany

Komentarze