Przejdź do głównej zawartości

Ludowcy grają o życie

Ludowcy idą samodzielnie. Taką decyzję ogłosił dziś prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz po posiedzeniu statutowych gremiów partii. No może nie dokładnie tak to powiedział, bo oznajmił, że Stronnictwo będzie budowało Koalicję Polską ze Stronnictwem na czele, aby dodać sobie animuszu, ale ja nie będę owijał w bawełnę.

Mówienie o budowaniu koalicji to brednie, bo PSL samo balansuje na granicy progu wyborczego, a jeśli chce być takiej koalicji liderem, to inne jej podmioty muszą być od PSL-u mniejsze. Czy takie podmioty w ogóle istnieją? Nic o tym nie słyszałem. Czy dołączając do ludowców wyraźnie przekroczą próg wyborczy? Szczerze wątpię.

Do wyborów parlamentarnych, które najpewniej odbędą się 13 października, na pewno pójdą dwa duże bloki - Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska. Być może powstanie blok trzeci z partią Biedronia i partią Zandberga, ale w wyborach do PE opinia publiczna Biedronia wyceniła na 6% a Zandberga na 1,2%. Czy w wyborach do parlamentu krajowego, gdzie frekwencja wyniesie najpewniej powyżej 60%, mają szansę przekroczyć próg? To byłby cud. Z tych 6% Wiosny za chwilę zostanie 3% a z tych 3% które odejdą, 2% zasili PO. Dlaczego? Dlatego, że 6% to bardzo mało. Łatwiej z takiego poziomu zejść o połowę w dół niż pójść o połowę w górę. Tak było z Palikotem, Kukizem i Petru. Nie ma podstaw, aby sądzić, że z Biedroniem będzie inaczej. U niego ten proces - poprzez infantylizm i brak kompetencji - przebiega jeszcze szybciej, skoro w trzy miesiące poparcie dla Wiosny z 15% w sondażach spadło na 6% w wyborach.

Decyzja PSL w ogóle mnie nie dziwi. Partią rządzą panowie Struzik, Kalinowski i Sawicki, a Kosiniak-Kamysz jest tylko jej twarzą. Po tym, gdy 26 maja okazało się, że poparcie dla PiS sięga na wsi 70%, pozycja negocjacyjna ludowców w rozmowach z Grzegorzem Schetyną byłaby słabiutka. Postanowili, że pójdą sami, ponieważ uznali, że nie mają nic do stracenia. Niech walczą o wieś pod własnym szyldem. Jeśli uda im się odzyskać choć część poparcia, PiS będzie słabsze, a na tym skorzystamy wszyscy.

Komentarze