Przejdź do głównej zawartości

Jesteście jak ślepe kocięta

Bawi mnie wasze oburzenie tym, że prezes PiS ma w dupie procedury antywirusowe. Naprawdę myśleliście, że będzie inaczej po prawie pięciu latach opowiadania przez dziennikarzy, publicystów i autorytety moralne, że PiS jest bardzo zły, ale opozycja i tak jest kilka razy gorsza?

Jarosław Kaczyński robi tylko to, na co mu pozwalają dziennikarze, publicyści, politolodzy i samozwańczy wpływowi ludzie kultury. Skoro prezes Prawa i Sprawiedliwości wie, że może zrobić wszystko, robi wszystko, a politycy opozycji i opinia publiczna nie mogą zrobić nic – przyglądają się bezradnie rozkładając ręce.

Unikam owijania w bawełnę – z szacunku dla siebie oraz dla odbiorców. Opinia publiczna nie jest w tym wszystkim bez winy. Nie jest, ponieważ po pierwsze – jest mało aktywna społecznie, a ta mikra aktywność nie ma żadnej koordynacji, porządnej i czytelnej struktury organizacyjnej i wiarygodnych przedstawicieli. Upadek Petru, Kijowskiego, Kasprzaka i Biedronia obnażył ich intelektualną pustkę, a miejsce, które kolejno zwalniali nadal jest puste i moim zdaniem tak pozostanie.

Opinia publiczna nie wyciągnęła żadnych wniosków z rządów PiS w latach 2015-2019. Szefowie partii opozycyjnych z tamtego okresu nie usłyszeli od swoich niby-zwolenników nawet jednego dobrego słowa. Opinia publiczna niechętna politykom Prawa i Sprawiedliwości wylewała na głowy polityków opozycji hektolitry pomyj, nie mniej intensywnie niż partyjne cyngle Kaczyńskiego zatrudnione w TVP.

Czego się spodziewaliście? Że opozycja wygra wybory w takich warunkach? Że Jarosław Kaczyński straci na tym, że dla jego przeciwników przeciwnikiem numer jeden jest Grzegorz Schetyna? Prawo i Sprawiedliwość bardzo dużo zyskało na takiej postawie tych, których powinno się obawiać.

Nie po to prezes PiS podporządkował sobie Trybunał Konstytucyjny, prokuraturę służby specjalne i państwowe media, aby z tego podporządkowania nie czerpać pełnymi garściami przez całą dobę. Nie po to kontroluje prezydenta, premiera i marszałka Sejmu, a w poprzedniej kadencji również marszałka Senatu, aby szanować parlamentarną i pozaparlamentarną opozycję. Jeśli oczekujecie od niego przestrzegania zasad, to znaczy, że nie dorośliście jeszcze do poważnej rozmowy o Polsce.

Upadek obecnej władzy rozpocznie się wtedy, gdy wyborcy opozycji zaczną szanować swoich przedstawicieli w Sejmie. Politycy opozycji zaczną być silni i skuteczni, gdy zaczną odczuwać, że ich wyborcy stoją za nimi murem i szanują ich. Nie chodzi rzecz jasna o sekciarskie uwielbienie, ale o zrozumienie i życzliwość. Wtedy Jarosław Kaczyński zacznie się bać. Wtedy na nic mu się zdadzą miliardy dla rządowej telewizji. Wtedy zacznie uciekać i jest duża szansa, że poślizgnie się na skórce od banana.

fot. Radek Pietruszka / PAP

Komentarze