Przejdź do głównej zawartości

Posłowie opozycji wyręczają dziennikarzy

Jeśli będąc zwolennikiem partii politycznej, która już piąty rok jest w opozycji można być z czegoś dumnym, to właśnie z tego, że jej posłowie podejmują niestandardowe działania, aby ujawnić to, co partia rządząca próbuje ukryć przed opinią publiczną. Działania posłów opozycji są tym cenniejsze, że nie mieli odwagi podjąć ich dziennikarze, dla których to powinno być sensem pracy w tym zawodzie.

Mam na myśli posłów Marcina Kierwińskiego i Sławomira Nitrasa, którzy dziś rano pojawili się na konferencji wiceministra zdrowia przed gmachem tego resortu. Posłowie Platformy Obywatelskiej do mikrofonów i w świetle kamer zadawali pytania dotyczące przekrętu z zakupem masek ochronnych niespełniających norm bezpieczeństwa, na których kilka milionów złotych zarobił kolega ministra Łukasza Szumowskiego przez swoją firmę, którą założył dosłownie chwilę wcześniej.

Inni posłowie Platformy Obywatelskiej wykryli zaś, że w czasach, gdy Szumowski był wiceministrem nauki i szkolnictwa wyższego, podległe temu resortowi Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wypłaciło firmie brata obecnego ministra zdrowia łącznie 140 milionów złotych w różnego rodzaju grantach.

Posłanki PO Dorota Niedziela i Joanna Kluzik-Rostkowska interweniowały w stadninie Koni w Janowie Podlaskim i ujawniły fatalny stan opieki nad hodowanymi tam końmi oraz krowami. Nieczyszczone boksy, brak pełnowartościowej karmy i nienależyta opieka weterynaryjna sprawiają, że dziś nikt już nie myśli o aukcji Pride Of Poland – dziś trzeba walczyć o to, aby zwierzęta z SK Janów Podlaski przeżyły w warunkach zgotowanych im przez nieudaczników mianowanych do zarządzania stadniną za rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Można byłoby zakończyć na tym pisanie tego tekstu, gdyby nie to, że posłowie Platformy Obywatelskiej robią to, czym powinni zajmować się dziennikarze, a jednocześnie są przez tych dziennikarzy nieustannie besztani. Jeśli pracownicy TVN chwalą się i szczycą tym, że ich telewizja jest częścią amerykańskiego koncernu Discovery, który ma pełne wsparcie administracji prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, to dlaczego nie mają odwagi zajmować się tematami niewygodnymi dla władzy? Dlaczego potęga amerykańskiego właściciela pozostaje u nich w sferze osobistego podniecenia, gdy wiadomo, że TVP jest medialną tubą Nowogrodzkiej, a właściciel Polsatu na zwarcie z PiS nie pójdzie, ponieważ jego firmy mogłyby na tym ucierpieć? Taki sam zarzut kieruję pod adresem największych stacji radiowych (z wyłączeniem Polskiego Radia). Tytułów prasowych nie ruszam, ponieważ stan prasy w Polsce jest tak dramatyczny, iż najbardziej wiarygodnym źródłem informacji drukowanej stały się tabloidy.

Jeśli na co dzień ma się odwagę krzyczeć na polityków opozycji, pouczać ich i próbować zmusić do działań politycznie samobójczych, powinno się też mieć odwagę, aby naprawdę patrzeć na ręce tym, którzy realnie decydują o tym, co się dzieje w kraju. W przeciwnym razie, dziennikarska rzetelność i obywatelskie pryncypia stają się jedynie pustymi frazesami wygłaszanymi w celu poprawienia własnego samopoczucia.

Komentarze