Przejdź do głównej zawartości

Trzaskowski powinien mieć ofertę dla wyborców Bosaka

Nie, nie zwariowałem – kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski powinien przygotować ofertę dla wyborców Konfederacji i zwolenników Krzysztofa Bosaka. Powinna to być oferta uczciwa, która powstanie po tym, gdy sztab Trzaskowskiego uważnie przeanalizuje postulaty programowe zaplecza jego prawicowego rywala. 31 maja wieczorem wysłałem w tej sprawie SMS-a do posła Cezarego Tomczyka, który będzie szefem sztabu wyborczego obecnego gospodarza stolicy.

Wiem, że Rafał Trzaskowski jest autentycznym liberałem, a niektórzy nawet próbują przykleić mu gębę skrajnego lewaka. Wiem też jednak, że Polska nie jest i jeszcze długo nie będzie krajem liberalnym, a lewicowym prawdopodobnie nie będzie nigdy – wystarczy posłuchać rzeczniczki SLD, aby sukces tego środowiska w wyborach parlamentarnych był zjawiskiem równie odległym, co prawdomówność Mateusza Morawieckiego i transparentność rodziny Szumowskich.

Rafał Trzaskowski jest dla wyborców Konfederacji osobą znacznie bardziej strawną niż Donald Tusk, Grzegorz Schetyna czy Borys Buska, ponieważ wyrobił sobie markę samorządowca, gospodarza i menadżera, który trzyma dystans wobec wewnątrzpartyjnych gierek i układanek. Rozmowa ze zwolennikami Konfederacji powinna być obliczona na rezultat dużo szerszy niż tylko bardzo ważne, ale jednak krótkoterminowe pozyskanie ich poparcia przed II turą wyborów głowy państwa. Konfederacja w perspektywie czasu może być bowiem tą siłą, która na dobre odsunie od władzy środowisko polityczne Jarosława Kaczyńskiego.

Oczywiście, zasadne jest pytanie czy umiarkowana retoryka Krzysztofa Bosaka jest tym, co on rzeczywiście myśli, czy tylko kampanijnym zabiegiem, ale warto zakładać jego dobrą wolę. Trzeba pamiętać jak Konfederacja jest traktowana przez Prawo i Sprawiedliwość i nie wolno nam popełnić tych samych błędów i grzechu, arogancji, buty, pychy i rozdętej do absurdalnych rozmiarów pewności siebie, które wobec środowiska stojącego za Bosakiem demonstrował Ryszard Terlecki, a twórczo rozwijało to medialne ramię PiS, czyli Telewizja Polska. Zresztą, wcześniej Terlecki tak samo potraktował zaplecze Pawła Kukiza i de facto wepchnął muzyka w polityczne objęcia rolnika z Krakowa.

Sztab Rafała Trzaskowskiego powinien też pamiętać o tym, że wyborcy Konfederacji nie mają ochoty głosować na Andrzeja Dudę w II turze. Czują się oszukani i cynicznie wykorzystani. Wiedzą, że ten prezydent nie zrealizuje żadnego z ważnych dla nich postulatów z obszaru wolności gospodarczej. Do wyborców lewicy Trzaskowski nadmiernie uśmiechać się nie musi, ponieważ w Warszawie zrobił dla nich więcej niż cała Lewica kiedykolwiek w skali kraju. Strategia Roberta Biedronia, aby odebrać kandydatowi PO głosy mieszkańców stolicy poprzez wmawianie im, że żyją w gorszym mieście niż sami uważają jest co najmniej osobliwa i uważam, że będzie dla Biedronia politycznie zabójcza.

Warto skupić się na zwolennikach Konfederacji, ponieważ jest ich więcej niż zwolenników Lewicy, a realizacja ich zdroworozsądkowych pomysłów nie niesie ze sobą ryzyka utraty przez kandydata PO jakiejkolwiek innej istotnej grupy elektoratu.

Krzysztof Bosak z żoną

Komentarze