Przejdź do głównej zawartości

W PiS zaczyna brakować dywanów do zamiatania pod nie brudów

Rządowa telewizja od 2016 roku, gdy jej prezesem został Jacek Kurski, mozolnie tworzy, rozszerza, pielęgnuje i wzbogaca obraz absolutnego porządku w obozie władzy, moralnej wyższości Prawa i Sprawiedliwości nad innymi partiami oraz jedności celu poszczególnych polityków Zjednoczonej Prawicy, którym ma być dobro wszystkich obywateli naszego kraju. Obraz ten pomagają TVP budować również liberalno-lewicowe media prywatne niesłusznie kojarzone z opozycją, które bez chwili wytchnienia starają się skonfliktować środowiska opozycyjne między sobą oraz w ramach każdego z nich z osobna.

Prawda jest jednak zgoła odmienna, ponieważ zarówno samo PiS, jak i koalicjanci PiS między sobą oraz koalicjanci PiS w relacjach z PiS są od dłuższego czasu mniej lub bardziej skonfliktowani, mniej lub bardziej nieufni wobec siebie oraz żądni utopienia wewnętrznych konkurentów w łyżce wody. Premier panicznie boi się o swoją polityczną przyszłość i chyba jest już pogodzony z odejściem ze stanowiska przed końcem kadencji, ponieważ politycy Zjednoczonej Prawicy w prywatnych rozmowach wprost przyznają, że Mateusz Morawiecki skompromitował się nieudolnością rządu w walce z pandemią. Słychać głosy, że fasadowość i tekturowość państwa zirytowała już nawet Jarosława Kaczyńskiego, który od dawna nie rozmawiał z Morawieckim w cztery oczy. Według doniesień, nowym pupilkiem prezesa PiS jest szef Orlenu Daniel Obajtek, ponieważ zaimponował mu przejęciem za grosze gazet i portali należących do Polska Press. Prezes PiS pozostanie zauroczony byłym wójtem Pcimia oskarżanym o korupcję przynajmniej do czasu aż od przejętych przez Orlen mediów nie zaczną odwracać się czytelnicy. Wtedy bowiem ich przydatność w walce z większości opozycyjnymi samorządowcami istotnie zmaleje.

W najlepsze rozgorzała wojna o wpływy w PiS na Dolnym Śląsku. Najpierw wypłynęły nagrania lokalnych działaczy o tym, jak uprawiają politykę i jakie robią interesy a potem policja zatrzymała szefa klubu radnych wojewódzkich pod zarzutem znęcania się nad rodziną.

Symboliczne jest to, że politycy Prawa i Sprawiedliwości jakiś czas temu porzucili mówienie o trzeciej kadencji swoich rządów. Porozumienie Jarosława Gowina zadeklarowało, że nie poprze ustawy uniemożliwiającej nieprzyjęcia mandatu, więc projekt spadł z ostatniego posiedzenia Sejmu i ma wrócić w lutym. Z kolei Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry walcząca o pierwszeństwo prokuratorów w kolejce do szczepień zupełnie straciła słuch społeczny. Wrogość między koalicjantami PiS tli się od wielu miesięcy i dziś nic nie wskazuje na to, że uda się ugasić ją w najbliższym czasie.


Komentarze