Przejdź do głównej zawartości

Ludzie są po stronie opozycji, rządzący są sami ze sobą

To podstawowy wniosek po marszu, który 1 października z inicjatywy Donalda Tuska odbył się w Warszawie oraz po konwencji Prawa i Sprawiedliwości, która w tym samym czasie odbywała się w katowickim Spodku.

Czy w Warszawie było 800 tysięcy osób, czy 900 czy może milion lub jeszcze więcej, nie ma to tak naprawdę żadnego znaczenia. Tłum był ogromny i coś takiego nie powtórzy się przez dekadę. Teraz wystarczy tylko pójść do urn wyborczych 15 października.

Prawo i Sprawiedliwość nie potrafiło natomiast wypełnić Spodka (pojemność 11500 osób) i błyskawicznie zapowiedziało organizację kolejnego eventu (żeby o tej niedzielnej zapomniano).

Komentarze