Pasjonat polityki musi uczestniczyć w konwencjach partii politycznych. Gdy jest inaczej, wychodzi na to, że jego pasja jest niewiele warta. Jeśli pasjonat polityki jest członkiem partii politycznej, powinien uczestniczyć w konwencjach właśnie tej partii, a jeśli partia jest głównym filarem koalicji – powinien uczestniczyć w konwencjach koalicji. Tak było w moim przypadku 8 września 2018 r. i tak było dziś, 6 kwietnia 2019 r. Obydwie konwencje były dla mnie zakończeniem wcześniejszych etapów aktywności, a jednocześnie otwarciem nowego. Konwencja to również świetna okazja, aby poznać osobiście polityków partii, działaczy jej organizacji młodzieżowej oraz dziennikarzy piszących o polityce. Budowanie relacji jest dla mnie kluczowe - dobre relacje są ogromnym kapitałem na przyszłość.
Sondaże pokazują, że Koalicja Europejska wygrywa z Prawem i Sprawiedliwością, a jeśli czasem przegrywa, to różnicą mniejszą niż błąd pomiaru w tego typu badaniach. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna nabrał wiatru w żagle i idzie za ciosem. Stąd też na dzisiejszej konwencji nie było licytacji z PiS na ich populistyczne obietnice składane w panice o wyborczy rezultat. Twórca Koalicji Europejskiej zapowiedział rozliczenie polityków PiS z afer, w które są umoczeni (jak choćby kradzież pieniędzy, ubrań i żywności z PCK), głębokie zmiany w Telewizji Polskiej (co sala przyjęła wielkim aplauzem) i podkreśleniem atutów KE, na które składają się z jednej strony kandydaci na eurodeputowanych startujący w tych wyborach, a z drugiej strony realne dokonania eurodeputowanych i rządu Platformy Obywatelskiej, czyli np. rekordowe środki z budżetu Unii Europejskiej w perspektywie finansowej 2014-2020, a na dokładkę przypomnienie największej kompromitacji polskiej polityki zagranicznej trzydziestolecia, czyli głosowanie 27:1, które Beata Szydło nazywa sukcesem.
Komentarze