Rekonstruktorzy filmowego gangu Olsena, którzy – tak się nieszczęśliwie składa dla nas i dla naszego kraju – od trzech lat tworzą parlamentarną większość Prawa i Sprawiedliwości oraz rząd tej partii, próbują dzisiaj, na specjalnie zwołanym posiedzeniu Sejmu udawać, że mogą ustawą powstrzymać wzrost ceny energii elektrycznej. Nie mówią opinii publicznej, że to, co mogą zrobić, to jedynie utrzymać obecną wysokość rachunku za prąd, poprzez obniżenie opłat towarzyszących, a sam prąd podrożeje i tak. W ogóle, posłowie PiS sprawiają wrażenie, jakby ruch Ziemi wokół Słońca oraz pory roku można było zatrzymać lub zmienić za pomocą ustawy. Państwo teoretyczne wygląda tak, że choć o planowanych podwyżkach cen energii było wiadomo od kilku miesięcy, Sejm musiał zebrać się w tej sprawie między Świętami, a Nowym Rokiem. Niestety, z okazji, aby siedzieć cicho nie skorzystał premier Mateusz Morawiecki. Wyszedł na sejmową mównicę i plując czystą demagogią o fatalną sytuację w energetyce oskarżył
Przeczytaj i przemyśl...