Przejdź do głównej zawartości

Konferencja prasowa nie jest źródłem prawa

Dziś po południu premier Mateusz Morawiecki i prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński przedstawili nowe propozycje państwa dla gospodarki borykającej się z problemami z powodu koronawirusa. Chodzi o to, aby zminimalizować zjawisko upadłości firm oraz możliwie skutecznie wyhamować wzrost bezrobocia.

Rząd proponuje wpompowanie w małe, duże i średnie firmy 100 mld zł. Tym razem mają to być realne pieniądze, a nie tylko gwarancje bankowe i odroczenia zobowiązań. To bardzo ważne, ponieważ trzeba mieć żywą gotówkę, aby wypłacać pensje pracownikom i również żywa gotówka jest niezbędna dla zachowania ciągłości produkcji w zakładach pracy.

Zapowiedzi wyglądają bardzo dobrze i ja nie będę tego nonszalancko krytykował. Jeśli rzeczywiście to będzie tak dużo pieniędzy, a do ich uzyskania wystarczy oświadczenie, a nie wagon najróżniejszych dokumentów – wspaniale. Jeśli rzeczywiście mała firma będzie mogła dostać z budżetu państwa nawet 300 tysięcy złotych – świetnie, bo to może być kluczowe dla przetrwania biznesu i materialnej stabilności pracowników.

Dzisiejsze zapowiedzi premiera Morawieckiego są tym, co od bodaj trzech tygodni postuluje posłanka Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna. Od początku jasno mówi, że trzeba pompować pieniądze w gospodarkę, ponieważ z lawiny upadłości przedsiębiorstw powstanie lawina utraty miejsc pracy, a z tych obydwu lawin Polska będzie podnosiła się wiele lat.

Trzeba jednakże pamiętać, że konferencja prasowa nie jest źródłem prawa. Politycy PiS do perfekcji opanowali wytwarzanie propagandowych opakowań, które doskonale wyglądają na konferencjach prasowych, a jeszcze lepiej na takich, na których nie można zadawać pytań albo trzeba je zadawać przed konferencją – kuriozum.

Trzeba bardzo uważnie obserwować przenoszenie dzisiejszej konferencji prasowej na zapisy konkretnych ustaw – dopiero wtedy będzie można powiedzieć, że rząd późno, bo późno, ale jednak poszedł po rozum do głowy i zrozumiał powagę sytuacji oraz to, że gwarancje bankowe to fikcja, a pracodawcy i pracownicy potrzebują prawdziwej gotówki. Czy rzeczywiście nie będzie stosu formalności i czy naprawdę 75% z tych stu miliardów będzie mogło być pomocą bezzwrotną, a zwrot środków rzeczywiście zacznie się dopiero po roku od ich przekazania przedsiębiorcom - właśnie takie zapowiedzi dzisiaj padły.

Trzeba też zwracać uwagę na funkcjonowanie prawa w praktyce i to jest rola nas wszystkich, ponieważ politycy Prawa i Sprawiedliwości będą pokazywać tylko tę część prawdy, która będzie dla nich korzystna, a rządowe media tylko tę korzystną prawdę będą nagłaśniać.

To nie jest czas na kręcenie nosem i życzenie nielubianym politykom wszystkiego najgorszego.

fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta

Komentarze