Przejdź do głównej zawartości

Grzegorz Schetyna nie powinien wracać do rządu Donalda Tuska

Chcę, żeby Grzegorz Schetyna kandydował na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w wyborach, których wynik poznamy w lutym 2014. Chcę, by Grzegorz Schetyna te wybory wygrał i został premierem.

Afera hazardowa była dla Donalda Tuska świetną okazją pozbycia się jedynego realnego konkurenta. Marszałek nie miał nic wspólnego z zamieszaniem o czym świadczą chociażby stenogramy rozmów między Ryszardem Sobiesiakiem, a Zbigniewem Chlebowskim. Chlebowski w rozpaczliwym tonie żali się Sobiesiakowi, że Schetyna nie pomaga mu w załatwieniu ważnej dla Sobiesiaka sprawy. Głównym intrygantem przeciwko Schetynie był i nadal jest Jan Krzysztof Bielecki. Jasne, że w wyniku afery hazardowej stanowiska musieli stracić ówczesny szef klubu PO Chlebowski i minister sportu Drzewiecki, ponieważ w swoich tłumaczeniach niebyli wiarygodni, ale Grzegorz Schetyna od początku był czysty.

Grzegorz Schetyna jako wicepremier i minister spraw wewnętrznych i administracji w latach 2007-2009, później jako szef klubu parlamentarnego, a następnie marszałek Sejmu i wykonujący obowiązki prezydenta, pokazał, że jest jednocześnie świetnym strategiem i graczem politycznym oraz doskonałym menadżerem. Przyznają to nawet jego wrogowie, których ma wielu wewnątrz partii, jak choćby ostatnio Jarosław Gowin w RMF FM. Talent Schetyny jest powszechnie znany i ceniony. Wrogami Marszałka są ludzie, którzy nie dorastają mu do pięt. 

Marszałek nie powinien wracać do rządu Donalda Tuska. Ten etap ma już za sobą, teraz trzeba zawalczyć o całą pulę. Za nierealne uważam, by premier zaproponował Schetynie powrót do rządu, bo między obydwoma panami wydarzyło się zbyt wiele złego – z winy premiera. Nawet gdyby Tusk zaproponował Grzegorzowi Schetynie powrót do rządu, do przyjęcia byłyby stanowiska, które Marszałek już miał, czyli wicepremiera i szefa MSW, ale takiej oferty Tusk dla Schetyny nie ma.

Obecny rząd jest całkowicie autorską koncepcją premiera – koncepcją, która zbankrutowała, a dowodem na bankructwo są dymisje Cichockiego, Budzanowskiego i Gowina. Następni w kolejce do wyrzucenia z roboty są ministrowie Szumilas, Mucha, Korolec, a także Nowak. Do Michała Boniego nie pasuje administracja i cyfryzacja. Dla Grzegorza Schetyny wchodzenie do rządu słabych ludzi, z wrogim wobec niego premierem, byłoby bardzo dużym i niepotrzebnym ryzykiem, że zostanie wsadzony na minę.

Uważam, że Marszałek powinien skupić się na dopieszczaniu terenu, by wygrać wybory szefa partii, a wtedy wróci do rządu jako Prezes Rady Ministrów.

Komentarze