Wybory do Parlamentu Europejskiego coraz bliżej. Kampania wyborcza w minimalnym jednak stopniu nawiązuje do Unii Europejskiej, do wyzwań, które stoją przed Starym Kontynentem nie tylko w konfrontacji z Rosją, nie tylko w gospodarczej konkurencji ze Stanami Zjednoczonymi, ale także z egoizmami państw członkowskich, brakiem zdecydowania, które ośmieszają wspólnotę. Dwie największe partie – PO i PIS - straszą Polaków wojną z Rosją i są w tym absolutnie cyniczne, grając na rusofobii. Bardzo łatwo przychodzi politykom, którzy chcieliby być uważani za racjonalnych, zapraszać do Polski bazy wojskowe USA – to marzenie szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Niezależnie od tego, czy minister mówił poważnie, czy palnął bzdurę jak ma to w zwyczaju, wszystko to jest dość żałosne. Korzystają na tym lobbyści koncernów zbrojeniowych.
Wiele kompetentnych osobowości wystawiają partie na szczytach list wyborczych. I tak - Platforma Obywatelska ma na swoich listach Michała Kamińskiego, który częściej zmienia partie polityczne niż fryzurę. Na listach PO jest też Stanisław Huskowski – prominentny działacz struktur wrocławskich, choć struktury te od lat przegrywają wybory samorządowe w konfrontacji z Dutkiewiczem. Ponieważ pan Staszek nie umie wygrywać, już nie tylko wrocławskie struktury, ale cała dolnośląska PO oddała się Dutkiewiczowi. Bez walki, bez warunków, bez perspektyw na przyszłość. Dzięki temu Dutkiewicz będzie rządził Wrocławiem wiecznie i zadłużał to miasto w nieskończoność. Jest też Julia Pitera, która zasłynęła groteskową walką z korupcją i od tamtej pory wypowiada się zawsze i na każdy temat. Kandydują byli ministrowie, bo znudziło im się zarabianie w złotym – teraz chcą zarabiać w euro. Partia rządząca nagradza także dotychczasowych europosłów, jeśli są lizusami przewodniczącego.
Partia trumienna (PiS) ma na swoich listach Karola Karskiego – tak, to ten od pijackiego rajdu melexem na Cyprze. Jest Andrzej Zybertowicz – dzielny tropiciel współpracowników SB, który ze swojej działalności musiał tłumaczyć się przed sądem i musiał skapitulować. Kandydują Krasnodębski, Czarnecki, Fotyga, a także Teresa Wargocka – autorka projektu ustawy zakazującej stosowania metody in vitro, Wojciech Jasiński, który będąc ministrem skarbu w rządzie PiS-u kupił rafinerię w Możejkach, a podatnicy stracili na tym co najmniej 2 mld dolarów. Prawdziwymi wisienkami na torcie są jednak żony zmarłego w katastrofie smoleńskiej Przemysława Edgara Gosiewskiego – pierwsza – Małgorzata i druga – Beata. Jeśli obie dostaną się do PE, będzie zabawa, będzie się działo. Trzeba oddać Kaczyńskiemu, że udało mu się zbudować globalną i na dodatek w stu procentach polską markę: KFC – Karski, Fotyga, Czarnecki.
Komentarze