Gdy w 2011 roku ówczesny
Ruch Palikota zdobył 10% głosów w wyborach parlamentarnych byłem
w szoku, ponieważ do ostatniej chwili nie wierzyłem w to, że ten
projekt może przekroczyć wynoszący 5% próg wyborczy i wejść do
Sejmu.
Pomyliłem się. Ruch
Palikota nie tylko przekroczył próg wyborczy. Wprowadził do Sejmu
aż 40 posłów, tym samym stając się trzecim pod względem
wielkości klubem parlamentarnym, po Platformie Obywatelskiej i
Prawie i Sprawiedliwości, zostawiając w tyle Sojusz Lewicy
Demokratycznej, który w tamtych wyborach zdobył 8% głosów i był
to jego najgorszy wynik w historii.
Z list Ruchu Palikota do
Sejmu wszedł jawny gej Robert Biedroń, który w wyborach
samorządowych 2014 został wybrany na prezydenta Słupska. Dzięki
Palikotowi w Sejmie znalazła się też Anna Grodzka – osoba, która
zmieniła płeć. To, co na Zachodzie nie jest niezwykłe, w kraju
nad Wisłą, gdzie wciąż potężne są wpływy Kościoła, było
niesamowitą rewolucją obyczajową. Tego Palikotowi nikt nie
odbierze i ma on za to swoje miejsce w historii.
Na tym jednak sukcesy
Janusza Palikota, jako lidera projektu politycznego, skończyły się.
Już kilka dni po wyborach parlamentarnych okazało się, że do
Sejmu dostali się praktycznie tylko liderzy list wyborczych w
poszczególnych okręgach, czyli sławne „jedynki”. Świadczyło
to o bardzo słabej kondycji terenowych struktur Ruchu Palikota w
całym kraju. Był to poważny sygnał ostrzegawczy dla całej
partii, ale do katastrofy było jeszcze daleko. Gdyby Palikot i jego
posłowie od pierwszych dni po wyborach zakasali rękawy i wzięli
się do roboty, w kilkanaście miesięcy zbudowaliby porządną
reprezentację partii w terenie, a to przełożyłoby się na dobry
wynik w wyborach samorządowych.
Tak się jednak nie stało i
Ruch Palikota nie tylko nie odniósł sukcesu w wyborach
samorządowych (w skali kraju zdobywając zaledwie 1% głosów). ale
nawet nie zdołał zebrać podpisów, by zarejestrować listy
wyborcze w całym kraju. Tę klęskę poprzedziło fiasko projektu
Europa+ Twój Ruch (wcześniej Ruch Palikota zmienił nazwę właśnie
na Twój Ruch) w wyborach do Parlamentu Europejskiego z wynikiem
3,58% głosów. Ostatnim gwoździem do politycznej trumny ugrupowania
był fatalny wynik Janusza Palikota w tegorocznych wyborach
prezydenckich – zdobył 1,42% głosów.
Między katastrofalnymi
wynikami wyborczymi, klub parlamentarny partii przestał istnieć,
gdyż większość posłów odeszło do PSL i SLD. Palikotowi zostało
w parlamencie koło poselskie liczące w tej chwili jedenastu
członków. Zmarnowanie takiego społecznego potencjału powinno być
karalne.
Wszystkie te wydarzenia
pokazują, że choć Janusz Palikot był bardzo sprawnym menadżerem
prowadząc działalność gospodarczą, po wielkim sukcesie w
wyborach parlamentarnych, zmarnował go, a więc okazał się słabym
liderem politycznym. Przyczyn klęski należy upatrywać w tym, że
zbyt mocno skupił się na kwestiach obyczajowych i światopoglądowych
,a z byt małą uwagę poświęcił kwestiom gospodarki i rynku
pracy. Często i bardzo radykalnie zmieniał zdanie – raz chciał
być obrońcą wolnego rynku, innym razem nawoływał do budowania
państwowych fabryk.
Nieprzewidywalność lidera i chaotyczne działanie sprawiły, że niezależnie od wyników tegorocznych wyborów parlamentarnych, które odbędą się 25 października, można z całą pewnością stwierdzić, że Janusz Palikot jest największym przegranym ostatnich czterech lat w polskiej polityce.
Nieprzewidywalność lidera i chaotyczne działanie sprawiły, że niezależnie od wyników tegorocznych wyborów parlamentarnych, które odbędą się 25 października, można z całą pewnością stwierdzić, że Janusz Palikot jest największym przegranym ostatnich czterech lat w polskiej polityce.
Komentarze