Prezydent Andrzej Duda kilka
dni temu łaskaw był stwierdzić, że raport ekspertów polskiej
komisji badania wypadków lotniczych ws. katastrofy smoleńskiej nie
wytrzymuje w zderzeniu z ustaleniami „ekspertów” skupionych
wokół Antoniego Macierewicza. To kolejna z wielu kuriozalnych
wypowiedzi prezydenta w pierwszych stu dniach sprawowania urzędu,
ale nie można przejść nad nią do porządku dziennego.
Państwowa Komisja Badania
Wypadków Lotniczych (PKBWL) składa się z najwybitniejszych
ekspertów w dziedzinie lotnictwa, którymi dysponuje nasz kraj.
Tymczasem „fachowcy” lansowani przez Macierewicza, nie potrafią
przekonująco dowieść swych kompetencji i nie ułatwiają tego ich
kuriozalne eksperymenty przy użyciu parówek i puszek po piwie.
Już po wygranych przez PiS
wyborach parlamentarnych, Jarosław Kaczyński zapowiedział, że nie
będzie zabiegał o międzynarodowe śledztwo ws. katastrofy
smoleńskiej – przyznał tym samym, że przez ostatnie pięć lat
ordynarnie okłamywał w tej sprawie Polaków. Dlaczego PiS nie chce
międzynarodowego śledztwa? Ano dlatego, że politycy tej partii
doskonale wiedzą, iż żaden szanujący się i szanowany w
środowisku ekspert krajowy czy zagraniczny nie podpisze się pod
insynuacjami i kłamstwami Macierewicza i jego zaplecza. Spodziewam
się, że nowy rząd będzie dążył do zmiany składu PKBWL tak, by
prawdziwych znawców tematu zastąpili ludzie Macierewicza i
przygotowali swój raport, który ma udowodnić, że 10 kwietnia 2010
w Smoleńsku doszło do zamachu.
Komentarze