Około 8 godzin trwało przesłuchanie Michała Tuska przed sejmową komisją śledzą ds. Amber Gold. Już w połowie przesłuchania syna przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska stało się jasne, że ani Platforma Obywatelska, ani Donald Tusk nie będą poszkodowani po dzisiejszym dniu. Stało się też jasne, że na przesłuchaniu młodego Tuska nie zyska Prawo i Sprawiedliwość, Kukiz i Nowoczesna, które z jego przesłuchaniem wiązały nadzieje na zniszczenie Platformy Obywatelskiej. Dla Nowoczesnej to zaś kwestia politycznego życia lub śmierci.
Przedstawiciele PiS w komisji (Wassermann, Suski, Pięta, Kopcińska i Krajewski) pokazali przede wszystkim to, jak bardzo są ograniczeni pod względem intelektualnym. Pokazali też, że wezwali Michała Tuska tylko przez wzgląd na to, że jest synem Donalda Tuska. Przedstawiciel Nowoczesnej Witold Zembaczyński udowodnił (zresztą, po raz kolejny), że mentalnie jest bardzo blisko PiS-u i że – podobnie jak Ryszard Petru, Katarzyna Lubnauer i Joanna Scheuring-Wielgus – ma obsesję na punkcie Platformy Obywatelskiej, śni o jej zniszczeniu, a na jawie o tym marzy. Nowoczesna na trwale zjeżdża na taki poziom poparcia, który sprawi, że przewodniczący PO Grzegorz Schetyna wykasuje ze swojego telefonu numer telefonu Ryszarda Petru. Przewodniczący PO mój numer telefonu ma.
Z przesłuchania Michała Tuska więcej dowiedzieliśmy się o jego trudnych relacjach z ojcem niż o Amber Gold. To zresztą potwierdza, że ta komisja jest kompletną farsą. Bardziej wylansował się dziś pełnomocnik obydwu Tusków mecenas Roman Giertych niż pani Wassermann jako potencjalna kandydatka PiS na prezydenta Krakowa i pan Krajewski jako potencjalny kandydat PiS na prezydenta Warszawy.
Komentarze