Stary Sejm zbierze się po wyborach – dzisiejsze posiedzenie zostanie przerwane i wznowione już po zaplanowanym na 13 października głosowaniu powszechnym. Nie jest to sprzeczne z prawem, ale w historii Polski po 1989 roku nie było takiej sytuacji. Zawsze bowiem było tak, że między końcem jednej kadencji Sejmu, a początkiem następnej była wyraźna granica.
Nie mamy sytuacji nadzwyczajnej z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i życia obywateli – nie ma klęski żywiołowej, agresor nie stoi u naszych granic, a Unia Europejska i NATO nie rozpadają się. Nie ma więc żadnego powodu, aby łamać wieloletni obyczaj i tworzyć zły standard.
Ponieważ jednak mamy do czynienia z władzą, która wyjątkowo nie szanuje standardów, obyczajów, praw i obowiązków, powinniśmy być poważnie zaniepokojeni. Istnieje bowiem ryzyko, że jeśli wynik wyborów nie będzie po myśli PiS, stary Sejm na wznowionym po wyborach posiedzeniu, przyjmie prawo, które utrudni następcom przejęcie władzy.
Prawo i Sprawiedliwość prawdopodobnie boi się scenariusza, w którym co prawda zdobywa najlepszy wynik wyborczy, ale już podział mandatów wygląda tak, że opozycja może stworzyć rząd.
„Nie straszcie PiS-em” - Agnieszka Burzyńska.
Komentarze