Przejdź do głównej zawartości

Rekonstruktorzy PRL-u

We wtorek przed południem przyleciał na warszawskie lotnisko Okęcie ukraiński samolot transportowy An-225, który jest największym samolotem na świecie. Maszynę na lotnisku przywitał premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jacek Sasin i prezesi dwóch państwowych spółek.

Samolot został za miliony wynajęty od Ukrainy, aby przywiózł z Chin do Polski ok. 80 ton sprzętu medycznego niezbędnego do walki z koronawirusem w naszym kraju. Osłupiałem, gdy zobaczyłem, że premier nadzoruje rozładunek i urządził sobie na tle samolotu konferencję prasową. Szef rządu raczył stwierdzić, że „największy samolot świata był potrzebny, aby przywieźć do Polski sprzęt medyczny”. Czytaj: Tak bardzo rząd Prawa i Sprawiedliwości dba o życie Polaków, że ilość sprzętu, którą zakupił, mógł dostarczyć do Warszawy jedynie największy samolot na świecie.

Premier Morawiecki potwornie kłamie. Po pierwsze – ładowność samolotu An-225 wynosi 250 ton, a na jego pokładzie było „około 80 ton ładunku”, co powiedział dziennikarzom sam Mateusz Morawiecki. Po drugie – 80 ton oznacza, że największy samolot świata był w ponad połowie pusty, a to oznacza, że jego wynajęcie było zbędne, było wyrzuceniem pieniędzy polskich podatników w błoto i było czysto propagandową zagrywką rządu PiS. Po trzecie – 80 ton ładunku bez trudu mogłyby przewieźć w swoich lukach bagażowych Dreamlinery należące do PLL LOT. Po czwarte – Polska ma na swoim wyposażeniu samoloty transportowe CASA oraz Herkulesy – można było użyć je do transportu ładunku medycznego z Chin – co byłoby znacznie bardziej logiczne, a przede wszystkim tańsze. Po piąte – w ramach natowskiego limitu naszemu krajowi przysługuje korzystanie w wymiarze 150 godzin rocznie z samolotów transportowych Boeing C-17 Globmaster, które stacjonują na Węgrzech.

Oglądam „Fakty” TVN, a tam pełna ekstaza z powodu przylotu do Warszawy największego samolotu świata, choć An-225 został wyprodukowany w zaledwie tym jednym egzemplarzu, a stało się to w latach 80` XX. wieku. Ani słowa o tym wszystkim, co napisałem powyżej. Czy Polska na pewno jest krajem członkowskim NATO i Unii Europejskiej i czy aby na pewno leży w środku Europy? Jak na już prawie 5 lat od wstania z kolan, nasze narodowe kompleksy wydają się być większe niż omawiany samolot z fabryki Antonowa. Wygląda również na to, że jesteśmy finansowym mocarstwem, skoro pozwalamy sobie na „przepalanie pieniędzy w piecu”.

Komentarze