Abstrahując od tego, że Centralny Port Komunikacyjny jest po to, aby na państwowym dorobili się krewni i znajomi, a nie po to, aby kiedykolwiek powstało jakieś lotnisko, gigantyczna inwestycja gdzieś daleko nigdy nie zastąpi setek czy tysięcy małych, ale sprawnie działających i dynamicznie rozwijających się firm ulicę dalej od miejsca zamieszkania.
Nie ukrywam, że byłem zaskoczony reakcją oponentów Rafała Trzaskowskiego na jego propozycję „inwestycji za rogiem”. Otóż, zaplecze Andrzeja Dudy zareagowało w ten sposób, że przestało na wyborczych obietnicach wciskać własnym zwolennikom CPK czy przekop Mierzei Wiślanej jako gwarancję ich dobrobytu setki kilometrów od tych obiektów. Prawdopodobnie z badań wyszło w tym samym momencie, że CPK nie powala na kolana zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, jak stadiony piłkarskie swego czasu nie przekładały się na „mokre sny” zwolenników Platformy Obywatelskiej.
Odłóżmy na chwilę na bok to, czy lubimy Rafała Trzaskowskiego i jego zaplecze oraz to, czy będziemy na niego głosować 28 czerwca i 12 lipca. Zastanówmy się, czy ten kandydat na prezydenta nie ma racji mówiąc, że korzystając z prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej oraz z tego, że głowa państwa jest w naszym kraju tą osobą, która naturalnie powinna stymulować rząd i parlament do dynamicznej i sensownej pracy, nie ma racji stawiając na lokalny rozwój prywatnej przedsiębiorczości w kontrze do megalomańskich, gigantomańskich projektów, o których opowiadają prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki sztucznie przy tym gestykulując.
Sam przymierzam się do uczestniczenia w pewnej działalności gospodarczej i szczerze mówiąc, nie obchodzą mnie lotniska, przekopy, sto obwodnic i sto mostów, ale to, czy włożone w ten biznes oszczędności wrócą do mnie szybko i pozwolą dalej dynamicznie rozwijać firmę, a to z kolei będzie stanowiło fundament założenia rodziny. Poza tym, czy naprawdę można uwierzyć w to, że znany z patologicznego nieudacznictwa Jacek Sasin zbuduje sieć państwowych dyskontów i rzuci na kolana Lidla, Biedronkę czy następcę wychodzącego z Polski Tesco, a dzięki temu polscy rolnicy i przetwórcy będą mieli stały rynek zbytu dla swoich produktów za atrakcyjne ceny?
Kierunek myślenia Rafała Trzaskowskiego i pomysły z tego myślenia wynikające są słuszne, sensowne i warte poważnego ich rozważenia – każdy we własnym, prywatnym, domowym zakresie i z uwzględnieniem indywidualnych realiów. Dodatkowym czynnikiem przemawiającym na korzyść Trzaskowskiego jest to, że do jego propozycji nie potrafili merytorycznie odnieść się również opozycyjni konkurenci.
Komentarze