Przejdź do głównej zawartości

Ponad półtora miliona podpisów dla Trzaskowskiego

Na naszych oczach dzieje się to, na co czekałem od 2015 roku – niespotykana od 2007 roku mobilizacja zwolenników Platformy Obywatelskiej. Mam oczywiście świadomość, że zakres środowiskowy poparcia dla kandydata na prezydenta jest znacznie szerszy, ale finansowy i organizacyjny wysiłek naturalnie spoczywa na największym podmiocie.

Czekałem na to od 2016 roku, czyli od początku kadencji Grzegorza Schetyny jako lidera Platformy. Przy okazji zresztą wykazałem się sporą naiwnością sądząc, iż uliczne protesty pod szyldem Komitetu Obrony Demokracji mogą pomóc opozycji odbudować się po porażce w wyborach parlamentarnych 2015 roku.

Ponad półtora miliona podpisów dla Rafała Trzaskowskiego w niecały tydzień robi wrażenie nawet, jeśli Władysław Kosiniak-Kamysz zebrał ćwierć miliona w dwa dni. Aby uświadomić sobie skalę zmiany należy przypomnieć, że znacznie więcej czasu zajęło zebranie pół miliona podpisów pod kandydaturą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Pamiętam, że podobna fala była w 2007 roku przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi, gdy ludzie ustawiali się w kolejkach przed lokalami wyborczymi, aby oddać głos. W ostatnich dniach ustawiały się kolejki do złożenia podpisu pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego na prezydenta RP.

Czuję osobistą satysfakcję, że miałem rację twierdząc, iż Platforma Obywatelska jest partią na pokolenia i nie wierzyłem, że panowie Kijowski, Frasyniuk, Petru, Biedroń i Hołownia mogą przyczynić się do jej strukturalnego rozpadu, a potem do końca przypieczętowanego wynikami wyborów.

Oczywiście, nie wiem, ilu z tych ponad półtora miliona podpisanych realnie na Rafała Trzaskowskiego zagłosuję i nie napiszę dziś, że Rafał Trzaskowski jest faworytem głosowania 28 czerwca. Urzędujący prezydent Andrzej Duda ma za sobą całą machinę państwa gotową na wszystko. Wiceminister Soboń straszy kolejną awarią warszawskiej infrastruktury ściekowej. Sądzę, iż prezydent stolicy powinien wzmocnić ochronę tych obiektów.

Dostrzegam jednak, że przeciwnicy PiS stali się zwolennikami Rafała Trzaskowskiego. To bardzo ważne, ponieważ tak wcale nie musiało być. Wcześniej bardzo często wrogość politykom opozycji z większą gorliwością okazywali zwolennicy opozycji niż zwolennicy partii Jarosława Kaczyńskiego. Nie wiem, ilu zwolenników Rafała Trzaskowskiego zostanie przy Platformie Obywatelskiej na lata, ale wiem, że ta partia pierwszy raz od wielu lat przyciąga nowych wyborców.

Sądzę, iż politycy PiS nie powstrzymają tej fali ani obietnicami socjalnymi, ani służbami specjalnymi. To, czego się obawiam, to że z powodu epidemii koronawirusa w ostatniej chwili zapadnie decyzja, że w wielu miejscach głosowanie będzie możliwe wyłącznie korespondencyjnie.

Komentarze