Przejdź do głównej zawartości

Gmeranie przy ordynacji obróci się przeciwko PiS

Politycy Prawa i Sprawiedliwości od wielu lat mają mokre sny o przeprowadzeniu takich zmian w ordynacji wyborczej, które wyeliminują mniejsze ugrupowania z politycznej rozgrywki i zmienią polski system parlamentarny w trwale dwupartyjny. Chcąc być uczciwym muszą powiedzieć, że nie mam nic przeciwko dwupartyjnemu Sejmowi i nie dostrzegam wartości samej w sobie w istnieniu mniejszych ugrupowań – tym bardziej takich, które latami wegetują na granicy progu.

Uważam jednak, że jeśli Polska ma zmierzać w kierunku istnienia tylko dwóch wielkich bloków politycznych, powinien to być proces naturalny, czyli spowodowany decyzjami mieszkańców naszego kraju przy urnach wyborczych z jednej strony i nieudacznictwem polityków mniejszych partii z drugiej. Wtedy jest uczciwie, wtedy każdy jest kowalem własnej przyszłości politycznej. Formowanie sceny politycznej sztucznie, czyli poprzez prawne (a w przypadku PiS raczej pseudo-prawne) zmiany w ordynacji wyborczej zaszkodzą wszystkim – nie tylko środowiskom marginalnym, ponieważ to będzie zwykłe wyrachowane cwaniactwo – dalekie od prawdziwej woli suwerena.

Uważam, że gmeranie przy ordynacji wyborczej obróci się przeciwko PiS, ponieważ zjednoczy opozycję przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu na wzór tego, co wydarzyło się w Senacie. Zjednoczenie opozycji powinno jednak w tym wypadku oznaczać więcej politycznego pragmatyzmu, a mniej pryncypialnego pięknoduchostwa, czyli nie być powtórką z koalicji budowanych swego czasu przez Grzegorza Schetynę, które dobrze sprawdziły się w wyborach samorządowych, ale później było już tylko gorzej. Powinno to oznaczać – gdyby już musiało nastąpić – wciągnięcie do Platformy Obywatelskiej co bardziej wartościowych jednostek z innych partii, a nie procentowy podział miejsc i niemal pełną dowolność, kto się na tych miejscach znajdzie. Chodzi o to, aby uniknąć sytuacji, której ostatnio nie uniknięto, czyli tego, aby w Sejmie nie znalazły się osoby przynoszące opozycji więcej szkody niż pożytku.

Jeśli zmiany w ordynacji staną się faktem, dla największej partii opozycyjnej powinien to być kolejny impuls do zmian we własnej mentalności i sposobie działania. Platforma Obywatelska powinna – wzorem PiS – postawić na gruntowne badania preferencji Polaków, aby wiedzieć, gdzie szukać nowych wyborców i co jest dla nich najważniejsze. To na podstawie takich analitycznych diagnoz powinien powstać program wyborczy tej formacji, ponieważ tylko wtedy będzie szansa na wyborcze zwycięstwo i zyskanie możliwości realnego wpływu na kształtowanie rzeczywistości. Dotychczas było tak, że Platforma ulegała naciskom wpływowych grup, których interesy nijak miału się do potrzeb ogromnej większości Polaków. Platforma na skutek tego przegrywała kolejne wybory, a w związku z porażkami jej politycy najbardziej gnębieni byli przez przedstawicieli właśnie tych wpływowych grup, którym przed chwilą ulegli licząc na wyborczy sukces albo chociaż na święty spokój.

Komentarze