Przejdź do głównej zawartości

Jeśli – prezydent Duda

Para poszła w gwizdek, a oburzenie okazało się tylko infantylnym picem i teatralną zagrywką podyktowaną chwilowym wzmożeniem. W ministerstwach i państwowych spółkach imprezy będą trwały wiele dni i nocy, bo jest co świętować. Kompilacja populistycznego wrzasku, obelg i nienawistnych spojrzeń dała pożądany efekt – mają pełnię władzy do jesieni 2023, a może i dalej, bo ten wynik nie tylko gwarantuje im bezkarność w złodziejstwie i łamaniu reguł, ale także – a może przede wszystkim – odbiera nadzieję opozycji.

Za chwilę wszyscy rzucą się na Borysa Budkę, a mesjanizm Rafała Trzaskowskiego za tydzień będzie już tylko snem, o którym ledwo się pamięta. To ci drudzy są królami Polski, władcami serc i umysłów tak wielu mieszkańców naszego kraju, że myśl o trzeciej kadencji z większością w Sejmie przestała być przejawem aroganckiej bezczelności. Lewe maseczki, respiratory widmo i dziesiątki tysięcy członków rodzin upchniętych w każdym zakamarku państwowego majątku? Wolno im – przecież wygrali wybory.

Niesamowite, jak skutecznie można „sprzedać” wyborczo niepotrzebny nikomu, ale cholernie drogi przekop Mierzei, gigantyczne lotnisko nie będące nawet na serio w planach, ale za to pozwalające latami wygodnie żyć politycznym darmozjadom i darmozjadów znajomym. Niesamowite, jak skuteczny okazał się objazd kraju z tekturowymi czekami i zapewnienia, że lalka bez kości stanie się mężem stanu, bo za pięć lat nie może ubiegać się o ponowny wybór.

Są szczęściarzami, jakimi przed nimi nie byli żadni inni rządzący tym krajem. Teraz dopilnują, aby na wszelkich poziomach ograniczyć ryzyko wyborczej porażki w przyszłości i nikt – dosłownie nikt – nie stanie im na drodze. Przecież wygrali wybory, więc o co chodzi? Siedźcie cicho dopóki dane wam jest siedzieć we własnych domach. A jeśli kiedyś, jakimś cudem przegrają wybory? To też w sumie nie będzie problem. Nie będą mieć już władzy państwowej, ale setki milionów złotych zagrabione (nie mylić z zarobionym) przełożą się na wiele lat dostatniego życia kilku pokoleń. A zanim pieniądze zaczną się kończyć, znowu wrócą do władzy, bo przecież ludzie zapomną, umrą albo wybaczą.

Komentarze