Przejdź do głównej zawartości

Sukces Polski porażką rządu

W takich czasach żyjemy i nic na to nie poradzimy aż do jesieni 2023 roku – sukces Polski nie jest równoznaczny z sukcesem polskiego rządu, a nawet oznacza jego porażkę. Po trwających od czwartku negocjacjach, dziś nad ranem w Brukseli unijni przywódcy uzgodnili porozumienie dotyczące nowego budżetu UE oraz funduszu odbudowy gospodarek państw członkowskich po kryzysie spowodowanym koronawirusem.

Według szefa Rady Europejskiej oraz szefowej Komisji Europejskiej, a także zgodnie z postanowieniami oficjalnego dokumentu kończącego obrady, w nowej perspektywie budżetowej wypłata pieniędzy będzie powiązana z przestrzeganiem zasad praworządności. Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej kończącej obecność polskiej delegacji w Brukseli zaprzeczył temu.

Ktoś kłamie. Kto? Zostawiam to ocenie każdego Czytelnika. Spodziewałem się, że premier Morawiecki będzie rozwadniał temat powiązania wypłaty unijnych pieniędzy z praworządnością, aby widzowie TVP nie czuli się zaniepokojeni, gdyby Jacek Kurski doszedł do wniosku, że powiązania pieniędzy z przestrzeganiem prawa nie da się przed nimi ukryć zupełnie. Rozdźwięk premiera z szefami RE i KE na zasadzie, że tamci mówią, że dwa plus dwa jest cztery, a Morawiecki na to, że jednak niekoniecznie, zaskoczył nawet mnie, choć analizuję politykę od kilkunastu lat.

Uderza mnie też sposób, w jaki Mateusz Morawiecki mówi o przestrzegania prawa. Polski premier nie mówi bowiem o praworządności, ale o „tak zwanej praworządności”. To, co na polskim podwórku jest tylko propagandowym bełkotem zakłamanego cynika, poza granicami naszego kraju może wprawiać w osłupienie. Ciekawe, jak obóz Zjednoczonej Prawicy spróbuje wytłumaczyć fakt, że na wyborczym wiecu Andrzeja Dudy premier obiecał 320 miliardów euro, a „przywiezie” z Brukseli 125 miliardów.

Bardzo chciałbym się mylić, ale uważam, iż nie należy spodziewać się, że rządzący dziś naszym krajem przestaną uważać nas za idiotów. Trzeba uczciwie przyznać, że całkiem niedawno ponad połowa z nas dała im na to zielone światło. Pewnym podsumowaniem międzynarodowej pozycji naszego kraju niech będzie to, że Minister Spraw Zagranicznych Jacek Czaputowicz (tak, jest taki minister) już zapowiedział swoje odejście z rządu w czasie zmian planowanych po wakacjach.

Komentarze