Epidemia koronawirusa przyczyniła się do tego, że nawet rząd rekonstruktorów PRL-u na czele którego stoi patologiczny kłamca, nie może dłużej wmawiać górnikom, że węgiel z polskich kopal jest komukolwiek potrzebny, co latami robiono mimo iż państwowe spółki energetyczne wolą kupować surowiec kradziony Ukrainie przez Rosję, a nawet importować go do Polski z krajów bardzo odległych.
Konflikt rządu z górnikami jest nieunikniony, zwłaszcza, jeśli rząd w relacjach z pracownikami kopalń reprezentuje Jacek Sasin, któremu czajnik wybuchnie w ręku, jeśli będzie próbował zagotować wodę na herbatę. Likwidacja kopalń jest jednak niezbędna i im szybciej do tego dojdzie, tym lepiej dla polskich podatników.
Dla opozycji rodzi się pokusa, aby bronić tych, którzy są w sporze z rządzącymi i liczyć na to, że dzięki temu notowania ich środowisk politycznych pójdą w górę. Pokusa ta będzie tym silniejsza, im głośniejsi w tym sporze będą przedstawiciele pracowników kopalń. Uważam, jednak, że w tej konkretnej sprawie opozycja nie powinna uderzać w rząd, a już na pewno nie powinna bronić górników przed wprowadzeniem trudnych, ale koniecznych zmian.
Nie wierzę w to, że ludzie, którzy z nieudacznictwa uczynili cnotę będą w stanie trwale rozwiązać jakikolwiek problem, który nawarstwiał się przez wiele lat, a górnictwo w Polsce jest właśnie takim problemem. Nie mniej, obiektywnie rzecz biorąc jest to czas doskonały do tego typu reform, ponieważ następne wybory dopiero za trzy lata.
Politycy opozycji powinni pamiętać, że górnicy ich nie szanują i szanować nie zaczną nawet, gdyby każdy polityk opozycji oddał każdemu górnikowi swoją nerkę. Muszą też zdawać sobie sprawę, iż górnicy nie szanują innych grup zawodowych w naszym kraju, a ich rozdęte do absurdalnych rozmiarów przywileje sprawiają, że nie mogą liczyć na powszechny szacunek społeczeństwa jako takiego.
Jeśli rządowi Prawa i Sprawiedliwości uda się raz na zawsze przestać dosypywać pieniądze podatników do funkcjonowania nierentownych kopalń, aby wydobywały węgiel, którego i tak nikt nie kupi, opozycja będzie miała do rozwiązania jeden problem mniej, gdy opozycją być przestanie.
Komentarze