Przejdź do głównej zawartości

Tomasz Zimoch nie radzi sobie w Sejmie

Można być dobrym komentatorem sportowym (ja uważam, że był raczej średnim), ale nie poradzić sobie w polityce – w sejmowych ławach, w ławach opozycyjnych. Przykładem takiego nie radzenia sobie w parlamencie jest poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Zimoch. Nie znam tego człowieka osobiście, a zatem nie mam do niego żadnych osobistych urazów, ale sposób w jaki odnosi się do posłów Platformy Obywatelskiej z tego samego klubu parlamentarnego uważam za skandaliczny i kompromitujący, a więc osłabiający opozycję.

Pan Zimoch łaskaw był ostatnio nazwać posłów PO „wielepami”, czyli ludźmi, którzy wiedzą lepiej i nikogo nie słuchają. Wykorzystał to niechętny największej partii opozycyjnej Robert Mazurek, który w dzisiejszej porannej rozmowie RMF FM uderzył wypowiedzią Zimocha w posła PO Sławomira Neumanna. Ładny prezent dla PiS, a jeszcze ładniejszy dla Lewicy, która bardzo chętnie „rozebrałaby” sejmową reprezentację KO, ale sondaże Lewicy na to nie pozwalają. Jeszcze lepszy to jednak prezent dla Szymona Hołowni, którego ruch notuje dziś ledwie 3% poparcia i bez przyczółka w Sejmie może nie przetrwać do końca roku, ponieważ złe sondaże mogą bardzo szybko obniżyć morale wśród jego zwolenników.

Koalicja Obywatelska jest tworem sztucznym – tych ludzi nic nie łączy ani ze sobą, ani z Platformą. Być może byłoby inaczej, gdyby ten klub był większy, ale w sytuacji, gdy nie jest ewidentnie liczniejszy od klubu samej Platformy Obywatelskiej z początku kadencji 2015-2019 bardzo ciężko będzie utrzymać go w całości przez następne trzy lata. Posłowie PO zdają sobie sprawę, że hojność Grzegorza Schetyny wobec koalicjantów przy układaniu list wyborczych była posunięta do granic absurdu, a pokonać Prawa i Sprawiedliwości nie pomogła, a zatem nic nie dała. Jeśli będą publicznie atakowani przez nowicjusza, który właśnie Platformie zawdzięcza poselski mandat, nastroje w klubie parlamentarnym będą coraz gorsze.

Tomasz Zimoch nie jest jednak jedynym posłem KO, który nie jest członkiem PO i nie czuje żadnego związku z tą partią, a więc można spodziewać się tego typu „wyskoków”. Uważam, że to bardzo osłabi, ale jeszcze bardziej ośmieszy największą partię opozycyjną, czyli – delikatnie mówiąc – nie osłabi żadnego z jej politycznych konkurentów – tak z obozu władzy, jak i ze strony wobec PiS opozycyjnej.

Nie ma przymusu zasiadania w Sejmie – można złożyć mandat, a że w wyborach do Sejmu obowiązuje ordynacja proporcjonalna, nie będzie trzeba rozpisywać nowych wyborów (w odróżnieniu od ordynacji proporcjonalnej obowiązującej w Senacie). Gdy poseł rezygnuje z mandatu, na jego miejsce wchodzi następna osoba z najlepszym wynikiem na tej samej liście wyborczej.


Tomasz Zimoch / fot.: LESZEK KOTARBA / East News

Komentarze