Gdy dowiedziałem się, że grupa celebrytów zaszczepiła się na COVID-19 „spod lady”, czyli wbrew obowiązującemu harmonogramowi szczepień konkretnych grup społecznych w określonej kolejności, pomyślałem: „idioci”, zaś dalsza refleksją była konstatacja, że nikt nie skompromituje liberalnych elit Warszawy skuteczniej niż one same. Nie wykluczam również, że osoby te dały się w ę sytuację wmanewrować, ponieważ środowisko obecnie rządzące naszym krajem bardzo tych ludzi nie lubi i zawsze zazdrościło Platformie Obywatelskiej, że ludzie ci są z nią kojarzeni. W niczym to celebrytów nie usprawiedliwia, ponieważ jeśli dali się wmanewrować, to tym gorzej świadczy o ich kondycji intelektualnej.
Nie ma czego zazdrościć Platformie Obywatelskiej czy szerzej partiom opozycyjnym. Wsparcie pani Jandy, która jeszcze niedawno publicznie szlochała, że od trzech dekad nie może znaleźć służącej, to raczej obciążenie niż czynnik wznoszący. Wystarczy obejrzeć raz na jakiś czas program Marcina Mellera „Drugie śniadanie mistrzów”, aby zorientować się w bezkresnej arogancji i bucie osób uważających się za elitę kulturalną stolicy i całego kraju. Można też zauważyć, jak bardzo chcieliby podejmować decyzje przynależne politykom, ale bez wzięcia na siebie odpowiedzialności za te decyzje. Często widać też, że osoby te nie mają żadnego rozeznania w mechanizmach funkcjonowania państwa i nie posiadają kompetencji wykraczających poza obszar filmu, teatru czy literatury.
Chciałbym, aby ta sytuacja była dla polityków opozycji zimnym prysznicem, który przełoży się na trzeźwe postrzeganie samozwańczych elit i nie kierowanie się ich opiniami w swojej codziennej aktywności. Jeśli politycy opozycji chcą sprawiać wrażenie solidnych, powinni być pewni siebie i umieć bronić swoich racji. Muszą mieć własną agendę priorytetów i plan działania niezależny od hałaśliwych i wpływowych, ale przede wszystkim skompromitowanych grup. Wystarczy na chwilę włączyć rządowa telewizję, aby zorientować się, ile paliwa z nieodpowiedzialnego zachowania celebrytów mają medialni funkcjonariusze Prawa i Sprawiedliwości i jak długo będą mogli tą sprawą uderzać w polityków opozycji właśnie przez to, że ci ludzie są z opozycją kojarzeni. Straty będą ogromne i to w najcenniejszej z punktu widzenia opozycji grupie wyborców – mieszkańców miast powiatowych.
Komentarze