Zbigniew Ziobro tak reformuje wymiar sprawiedliwości, że zostawia za sobą popiół i zgliszcza. Helsińska Fundacja Praw Człowieka opublikowała raport o tym.
Raport HFPC ma ponad 70 stron, jego autorami są Marcin Wolny, Maciej Kalisz i Małgorzata Szuleka
Analiza dotyczy prokuratury w latach 2016-2022. Taki zakres czasowy nie jest przypadkowy. To właśnie w 2016 r. ponownie połączono stanowiska Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości. Obie funkcje objął wtedy prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, który sam napisał pod siebie ustawę. Ziobro w nowej ustawie przyznał sobie jednak uprawnienia, o których nie śniło się żadnemu z jego poprzedników.
Ręczne sterowanie prokuraturą nadrzędnym celem przyjętych zmian
Zlikwidowano kadencyjność szefów poszczególnych jednostek i konkursy na stanowiska prokuratorskie. Awanse stały się całkowicie uznaniowe, często przydzielane w trybie nagrodowym, czyli bez wymaganego stażu. Efekt jest taki, że awansują ludzie, którzy często nie mają kompetencji, ale za to będą lojalni wobec Zbigniewa Ziobro, bo to jemu wszystko zawdzięczają. O jakiejkolwiek niezależności nie może być mowy. Obowiązuje zasada kija i marchewki, gdzie kijem jest wiele możliwości represji wobec prokuratorów, którzy nie chcą chodzić na smyczy polityka. Marchewką są awanse, delegacje na wyższe szczeble, dodatki, zlecenia i arbitralnie przyznawane nagrody finansowe lub rzeczowe.
Ziobro może ujawnić tajemnice konkretnego postępowania, gdy tylko będzie miał taki kaprys
Prokuratorowi prowadzącemu dane postępowanie nie przysługuje prawo do sprzeciwu wobec przekazywania mediom wrażliwych informacji. Dzięki temu Zbigniew Ziobro może swobodnie budować swój wizerunek jako szeryfa wrażliwego na ludzką krzywdę, który rozżarzonym żelazem wypala patologie i dba o najsurowsze konsekwencje dla sprawców przestępstw. Ponieważ w ustawie nie przewidziano żadnych reguł przydzielania spraw, szefowie poszczególnych jednostek mogą już na tym etapie kierować je do tych śledczych, których uznają za bardziej spolegliwych. Przełożeni prokuratorów (w tym sam Zbigniew Ziobro) mogą też wydawać im polecenia dotyczące wykonania konkretnych czynności procesowych. W każdej chwili przełożeni mogą zdecydować o tym, aby w danej sprawie prokurator przyjął określoną kwalifikację prawną czynu, wystąpił z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie, zastosował środek zapobiegawczy w postaci zakazu wykonywania zawodu, wniósł akt oskarżenia lub umorzył postępowanie.
Efektywność prokuratury spada
Z każdym kolejnym rokiem funkcjonowania nowej ustawy rośnie liczba spraw długotrwale prowadzonych. Podczas gdy 12 lat temu ogół postępowań trwających więcej niż 12 miesięcy nie przekroczył 1300 spraw, w 2020 r. sięgnął niemal 9000 postępowań. Aż 450 z nich trwało ponad pięć lat. Spada liczba spraw, w których prokuratorzy decydują się wszcząć postępowania przygotowawcze. Podczas gdy w latach 2010–2015 udział wszczętych spraw w stosunku do ogółu wpływających spraw wahał się od 60 do 64%, po roku 2015 r. systematycznie maleje, sięgając w 2020 r. 53%. Autorzy raportu HFPC informują, że wzrosła liczba wnoszonych skarg na przewlekłość działań prokuratury - przed zmianami było to przeciętnie 600 skarg, zaś po zmianach wprowadzonych w 2016 r. jest to przeciętnie już ponad 800 skarg.
Sprawy polityczne i odmowy wszczęcia postępowań z powodów politycznych
Sztandarowym przykładem jest tutaj sprawa biznesmena Leszka Czarneckiego czy śledztwo wobec adwokata Romana Giertycha. Pamiętamy też, jak długo utrzymała się decyzja prokurator Ewy Wrzosek o wszczęciu postępowania ws. organizacji wyborów kopertowych - dwie godziny.
Komentarze