Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Kompromitacja politycznych malkontentów (sierpień 2018)

Minął termin rejestracji komitetów wyborczych przed tegorocznymi wyborami samorządowymi. Gdzie zarejestrowano komitety wyborcze "partii młodych", "partii Frasyniuka", "partii Biedronia" i "partii Nowackiej"? Nigdzie?! Od początku wiedziałem, że tak będzie! Ośmieszyliście się spisując Platformę Obywatelską na straty. Znowu ja miałem rację. Kto jest zwycięzcą, bo to wszystko przewidział? Człowiek ze zdjęcia.

Koniec medialnego parasola ochronnego nad Biedroniem?

Afera pedofilska w słupskim ośrodku kultury jest poważniejsza niż mogłoby się wydawać. Oprócz wykorzystywania seksualnego nieletnich dziewczynek przez instruktora tańca, mogło dojść również do próby zamiecenia sprawy pod dywan przez zastępczynię Roberta Biedronia - Krystynę Danilecką-Wojewódzką, która zignorowała anonim informujący o krzywdzie dzieci na kilka miesięcy przed wybuchem afery. Renata Grochal w najnowszym wydaniu „Newsweeka” próbowała zadań zastępczyni prezydenta Słupska kilka trudnych pytań dotyczących afery pedofilskiej w mieście. W odpowiedzi ta zarzuciła jej homofobię, choć nikt nie łączy pedofila w ośrodku kultury z orientacją seksualną Biedronia. Pokazuje to desperację Danileckiej-Wojewódzkiej, która chyba zdaje sobie sprawę z dopuszczenia się haniebnych zaniedbać i wie, że pali jej się grunt pod nogami. Sam Biedroń odmówił odniesienia się do całej sprawy. Biedroń ma pełne gacie w związku z tą aferą. Nie z powodu wyrzutów sumienia czy troski o dobro dzieci -

Działania PO ws. uszczelnienia podatku VAT

Zachęcam do zapoznania się z infografikami na ten temat.

Ordynarna manipulacja PiS ws. uszczelnienia podatku VAT

Zobaczcie jak  PiS  manipuluje optycznie danymi na wykresie, by wizualnie wyglądało na dużo większą różnicę niż w rzeczywistości. Dla nich 167 jest 4 razy większe niż 99.

Dziennikarze sięgnęli dna

Spora część mediów przez dwa lata próbowała użyć Rafała Trzaskowskiego do rozbicia Platformy Obywatelskiej. Bez żadnego uzasadnienia lansowali go na każde stanowisko partyjne i państwowe – na czele z obsadzoną już funkcją lidera PO i stanowiskiem Prezesa Rady Ministrów, jeśli partia Grzegorza Schetyny wygra wybory parlamentarne w 2019 roku. Gdy okazało się, że z rozbicia Platformy nic nie wyszło, a bunt przeciwko Grzegorzowi Schetynie ograniczył się do czterech nieudaczników, których dni w partii i tak były policzone, dziennikarze zaczęli lansować Trzaskowskiego na kandydata na prezydenta Warszawy. Gdy na początku listopada 2017 roku przewodniczący PO ogłosił, że to właśnie Trzaskowski będzie kandydatem na gospodarza stolicy, zachwyt mediów zaczął topnieć z prędkością TGV, a gdy PiS ogłosiło, że ich kandydatem w Warszawie będzie Patryk Jaki, dziennikarze padli przed nim na kolana i tkwią w tej upokarzającej pozycji do dziś. W tej chwili są z Jakim w Sofii, gdzie ten dresiarz będzi

To lewica jest winna temu, że na nic nie ma wpływu

Jacek Żakowski twierdzi, że „sen Platformy o monopolu na opozycji wiedzie nas do katastrofy”, a Rafał Woś postuluje, aby lewica przyłączyła się do PiS i budowała „demokratyczny socjalizm”. Obaj panowie bredzą, ale ponieważ (jeszcze) są w Polsce ludzie, którzy traktują ich poważnie i liczą się z ich zdaniem, nie można przejść nad ich głupotą do porządku dziennego. Zacznijmy od Żakowskiego, bo jest starszy, a więc powinien być mądrzejszy. Niestety nie jest. Platforma Obywatelska jest największą partią opozycyjną, ale ani jej szef Grzegorz Schetyna, ani inni jej politycy nigdy nie twierdzili, że jest jedyną partią opozycyjną. Woś ze swoim „demokratycznym socjalizmem” jest tak śmieszny, że muszę się powstrzymywać, bo inaczej nie dokończę tego tekstu. Co tam demokracja, praworządność, obecność w strukturach Unii Europejskiej, wolność słowa dla obywateli i pluralizm państwowych mediów – to bez znaczenia – budujmy „demokratyczny socjalizm” u boku PiS, który przecież nie jest utopijną mrz

Jak politycy PiS niechcący wypromowali program PO

O tym, że kłamanie jest dla Mateusza Morawieckiego czymś tak naturalnym, że robi to bez zająknięcia i bez mrugnięcia okiem, mieliśmy okazję przekonać się wielokrotnie. Inni politycy PiS również potrafią łgać bez choćby odrobiny zażenowania i poczucia wstydu. Z kłamstw Morawieckiego i Poręby o tym, że Platforma Obywatelska nie ma programu, wyszło jednak coś dobrego: Program partii Grzegorza Schetyny został wreszcie wypromowany. Wreszcie, bo gdy po półtora roku rac zaprezentowano go w październiku 2017 roku, nie odbiło się to w mediach szerokim echem. Nie stało się tak, ponieważ media były wtedy zainteresowane głównie tym, aby doprowadzić do rozłamu w Platformie Obywatelskiej. Dobrze, że media przynajmniej teraz naprawiają swój błąd, nawet jeśli w niewielkim stopniu. Z programem PO warto się zapoznać nie dlatego, że jest obszerny, bo liczy aż 76 stron. Warto się z nim zapoznać, ponieważ ta partia pod przewodnictwem Grzegorza Schetyny konsekwentnie buduje swoją wiarygodność. Sch

Kłamstwa, brednie, infantylizm i sztuczność, czyli premier Morawiecki w Sandomierzu

Billboardowa kampania Koalicji Obywatelskiej bardzo boleśnie uderzyła w PiS. Wypuszczono więc w internecie zmanipulowany spot o agresji opozycji, a premiera wysłano na spotkanie z ludźmi do Sandomierza. Mateusz Morawiecki nie jest nie tylko zwierzęciem politycznym, ale również człowiekiem z krwi i kości. Jego sztuczne gesty i wyuczone w samochodzie kłamliwe formułki przekonują tylko tych, których na spotkanie z nim przywiózł lokalny PiS. Obecni w Sandomierzu rolnicy nie wierzą premierowi i dają temu wyraz włączając syreny i bucząc. Problem z Morawieckim ciągle polega jednak na czymś innym: On opowiada bzdury i ordynarnie kłamie. Skłamał również w Sandomierzu mówiąc, że Platforma Obywatelska chce zlikwidować 500 zł na dziecko. Grzegorz Schetyna już dawno zapowiedział utrzymanie tego programu i rozszerzenie go na pierwsze dziecko dzięki lepszemu gospodarowaniu pieniędzmi, które są i tymi, które mogą się pojawić jeśli skończy się dorabianie działaczy PiS w państwowych spółkach i

Świetna akcja billboardowa Koalicji Obywatelskiej

Taką Platformę Obywatelską lubię najbardziej – taką, czyli ofensywną w terenie. W całej Polsce pojawiło się 2000 (tak, dwa tysiące – mamy rozmach) billboardów podsumowujących trzy lata fatalnych dla kraju i jego obywateli rządów PiS. Wściekły Jarosław Kaczyński z sejmowej debaty, w czasie której „bez żadnego trybu” wlazł na sejmową mównicę i wrzeszczał nienawistnie na posłów Platformy Obywatelskiej i napis, np. : „PiS wziął miliony, a wszystko drożeje”, „PiS wziął miliony, a ludzi nie stać na leki”, „PiS wziął miliony, a prąd drogi jak nigdy”, „PiS wziął miliony, a tanich mieszkań nie ma”. Uważam tę akcję za fantastyczną i niezwykle bolesną dla PiS. Po pierwsze – prosty przekaz, po drugie – prawda bijąca z przekazu. Skuteczność akcji potwierdzają również nerwowe komentarze polityków partii rządzącej. Tak trzeba mówić Polakom prawdę o PiS. To plus spotkania i rozmowy polityków PO z Polakami oraz uczciwa oferta Koalicji Obywatelskiej powinno zaowocować sukcesem w zbliżających się wy

Kilka słów o samorządowej kampanii wyborczej 2018

Rozpoczęła się oficjalna kampania wyborcza przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Uznałem, że jako świeży magister administracji właśnie na specjalizacji samorządowej, autor pracy magisterskiej o wyborach samorządowych ocenionej na 5 i obronionej na 5, pasjonat polityki i przyszły polityk, mogę napisać, jak powinna wyglądać ta kampania wyborcza, aby jej nie zmarnować, jak tej prezydenckiej i parlamentarnej w 2015 roku. Wiem, że Platforma Obywatelska jest już inną partią. Wiem, jak ogromną wagę do prawidłowego funkcjonowania partyjnych struktur przywiązuje przewodniczący Grzegorz Schetyna. On te struktury od 2001 r. budował i bardzo dobrze rozumie te mechanizmy. Nie popełni błędów Ewy Kopacz, która mechanizmów funkcjonowania własnej partii nie rozumiała, bo jej nie budowała, a wszystkie funkcje partyjne i państwowe dostała od Donalda Tuska na tacy, a nie wywalczyła ich sobie jak Grzegorz Schetyna. Wiem też, że stan PO z dwóch kampanii 2015 r. doprowadzał jej obecnego lidera do sz

Data wyborów samorządowych 2018

Wybory samorządowe odbędą się 21 października. II tura odbędzie się 4 listopada. Premier wydał rozporządzenie w tej sprawie i zostało ono opublikowane w Dzienniku Ustaw. Ogłoszenie daty wyborów jest jednocześnie pierwszym dniem oficjalnej kampanii wyborczej.

Wygląda na to, że „Newsweek” przestał podżegać do rozłamu w PO

Niemal trzy lata czekałem na taki artykuł w tygodniku „Newsweek”, który będzie o Grzegorzu Schetynie, ale nie będzie hejtem na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej i nie będzie stanowił próby dokonania rozłamu w największej partii opozycyjnej. Doczekałem się. W najnowszym „Newsweeku” Renata Grochal pisze o budowaniu Koalicji Obywatelskiej na najbliższe wybory samorządowe oraz na każde kolejne, czyli wybory do Parlamentu Europejskiego oraz te do krajowego Sejmu i Senatu. Podoba mi się tekst Grochal, ponieważ czytając go miałem wrażenie, że dziennikarka wreszcie poszła po rozum do głowy i dotarło do niej, że tylko Grzegorz Schetyna jest w stanie zbudować dobrą i solidną alternatywę dla złych rządów partii Jarosława Kaczyńskiego. Grochal nie podżega już do buntu w Platformie Obywatelskiej przeciwko jej liderowi, a nawet godzi się z tym, że to właśnie Grzegorz Schetyna będzie premierem po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. W tekście jest tez dużo o dobrych relacjach pr

Premier Schetyna i prezydent Tusk albo PiS. Taka jest stawka wyborów w latach 2018-2020

Zygmunt Miłoszewski powiedział dziś w TVN24, że zaczyna doceniać Platformę Obywatelską i zdał sobie sprawę, że nic lepszego nie będzie. Marcin Meller po trzech latach zauważył wreszcie, że dla lewicy wrogiem jest Platforma, a nie PiS i przyznał, że go to zdumiewa. Obaj przyznali się też do klęski czekania na „polskiego Macrona”. Szkoda, że tak późno – tzw. elity zmarnowały ostatnie trzy lata. Zamiast hejtu na Grzegorza Schetynę, trzeba było go doceniać – jego ciężką pracę 6 dni w tygodniu po 16 godzin na dobę. Nie mówię, że od razu popierać, bo na to jest czas w wyborach – poza wyborami po prostu szanować. Nie tylko Zandberg i Nowacka są do niczego na lewicy. Biedroń ma w Słupsku aferę, bo zatrudnił do pracy z dziećmi faceta, którego dzieci podniecają i zrobił to mimo tego, iż miał informację, że ten facet może być pedofilem. O Czarzastym nawet nie ma co wspominać – zależy mu tylko na powrocie SLD do parlamentu i ma w dupie, czy wybory wygra PiS, czy PO. Nie powstała i nie powstan