Przejdź do głównej zawartości

Studia - nowy etap życia i nowe obawy

Zakładam, że 27 września dostanę pozytywną decyzję o studiach na administracji.

Boję się, że będzie matematyka.

Informacje na temat obecności matematyki na studiach administracji są sprzeczne. Jedni mówią, że będzie, a drudzy, że nie będzie. Mam nadzieję, że nie będzie, bo choć maturę z matematyki zadałem na 40%, dojście do tego wyniku zajęło mi półtora roku i kosztowało moją matkę prawie osiem tysięcy złotych. To był dla niej gigantyczny wydatek.

Czy spotkam tam życzliwych ludzi.

Atmosfera jest bardzo ważna i przekłada się na wyniki egzaminów, ale też na to czy będę chętnie wracał na zajęcia i do akademika. Do tej pory uczelnia kontaktując się ze mną była życzliwa, ale czy będzie tak, gdy już będę studentem? No i jak będą mnie traktować inni studenci? Czy będą mnie traktować jak równego sobie i wtedy będzie dobrze? Czy będą patrzeć na mnie z góry, a tym samym odbiorą mi sporo pozytywnej energii.

Słaba znajomość języka angielskiego.

Maturę z angielskiego zdałem w pierwszym terminie, ale wynik był minimalnie lepszy od wymaganego. Przydałaby mi się jakaś fajna koleżanka, która nieodpłatnie, motywowana sympatią do mnie, pomoże mi się tego języka nauczyć w takim stopniu, żebym nie musiał obawiać się własnej kompromitacji. Kupiłem porządny słownik kieszonkowy.

Transport z akademika na uczelnię i z powrotem oraz poruszanie się wewnątrz uczelni.

Z akademika na uczelnię i z powrotem pewnie będę jeździł busem. Na uczelni będę korzystał z wózka inwalidzkiego, bo tak jest szybciej, ale nie będę mógł sam się nim poruszać, bo jedną rękę mam znacznie niesprawną. Wolałbym chodzić o kulach, skoro mogę, ale boję się, że idąc będę się spóźniał. Obawa więc polega na tym, że do poruszania się na wózku będę potrzebował pomocy, której może nie być, a chodząc o kulach mogę być zbyt wolny, żeby wszędzie zdążyć na czas.

Czy nagrania z dyktafonu będą takiej jakości, by można było się z nich uczyć.

Pismo ręczne byłoby nieczytelne, a pisanie na laptopie zbyt wolne, żeby nadążyć za wykładowcą więc dyktafon to jedyne rozwiązanie.

Przytulcie mnie.

Komentarze