Przejdź do głównej zawartości

Gender jak czarna wołga

Głos przywódców polskiego Kościoła nie ma nic wspólnego z tym, co mówi i robi papież Franciszek. Biskupi z koloratką, a także kardynał bez koloratki Terlikowski, głównym zagrożeniem dla wiary, Kościoła, rodziny i wszelkich cnót uznali gender. Co to jest gender? No właśnie, tego od księży się nie dowiemy, bo oni najprawdopodobniej nie mają o tym pojęcia, a jeśli nawet wiedzą, nie powiedzą, bo musieliby powiedzieć, że gender nie jest wynalazkiem belzebuba. Straszak jest im potrzebny. Gdy mówią o gender, często przed tym słowem wstawiają słowo „ideologia”. Ideologia kojarzy się w Polsce jednoznacznie negatywnie, wywołuje skojarzenia z Hitlerem, Stalinem itp. Zatem jest to działanie świadome i z premedytacją.

Dlaczego straszą? Chcą w ten sposób odwrócić uwagę od skandali pedofilskich, których dopuszczają się księża. Papież Franciszek mówi o skromności i tolerancji? Naucza, by walczyć z pedofilami w Kościele i pomagać ich ofiarom? Niech sobie mówi. Papież jest daleko, a my tu mamy swoją oblężoną twierdzę i swoje interesiki. Po co mówić Franciszkiem z Watykanu, jeśli znacznie bliżej - w Toruniu – jest Tadeusz. A nóż, uda się strasząc ideologią gender  osłonić nasz prywatny folwark przed głupim papieżem, którego popierają reżimowe media.

Co to jest gender? Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) definiuje genderjako stworzone przez społeczeństwo role, zachowania, aktywności i atrybuty, jakie dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla mężczyzn i kobiet. Idzie więc o równość. Czy jest w tym coś strasznego?

Kwestia gender jest trudna do wytłumaczenia. Większość ludzi nie chce zadać sobie trudu znalezienia prawdziwych informacji, a księża nie wiedzą o czy mówią albo wiedzą i cynicznie żerują na niewiedzy innych. Awantura z gender przypomina straszenie PRL-owską czarną wołgą – nikt tego auta nie widział, ale podobno jeździła i w ciemnych ulicach porywała dzieci.

Komentarze