Prezydentem Jeleniej Góry przez najbliższe cztery lata nadal bedzie Marcin Zawiła. Wcześniej startował z poparciem dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej - szefem regionu był wtedy Grzegorz Schetyna. Gdy szefem regionu został Jacek Protasiewicz i zawarł koalicję z prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkirwiczem, dolnośląska PO na prezydenta Jeleniej Góry poparła Marka Obrębalskiego - człowieka Dutkiewicza.
Marcina Zawiłę mocno wsparł Grzegorz Schetyna i wygrał. Piszę o tym, ponieważ uważam to za symbol zwycięstwa ludzi lojalnych wobec Ministra Spraw Zagranicznych. W kampanię Obrębalskiego zaangażowała się premier Ewa Kopacz i razem z nim przegrała. Zawiła od początku był faworytem tych wyborów i nie wystąpił z PO nawet wtedy, gdy partia odmówiła mu wyborczej rekomendacji. Obrębalski był kiedyś członkiem PO, ale rzucił legitymację i poszedł do partii Dutkiewicza.
Na pierwszym po wyborach posiedzeniu sejmiku dolnośląskiego, radni związani z Dutkiewiczem wypowiedzieli lojalność Protasiewiczowi i zerwali obrady, a istnienie koalicji stanęło pod znakiem zapytania. Na deser Protasiewicz nazwał zbuntowanych radnych złodziejami. W sejmiku dolnośląskim potwierdza się to, przed czym miesiące przed wyborami przestrzegał Grzegorz Schetyna. Mówił, że po wyborach ludzi PO z ludźmi Dutkiewicza nic nie będzie łączyć.
Mimo obecnego chaosu, koalicja dolnośląskiej PO z Dutkiewiczem będzie istnieć. Protasiewicz zrobi dla Dutkiewicza wszystko - ze strachu przed Schetyną. Dutkiewicz o tym wie i wykorzysta to. 28 mld zł, które Dolny Śląsk tuż przed wyborami dostał z pieniędzy unijnych, piechotą nie chodzi. Prezydent Wrocławia będzie chciał za te pieniądze kupić sobie jeszcze jedną albo dwie kadencje. Bez ludzi Dutkiewicza, Protasiewicz straciłby władzę w sejmiku.
Nie spodziewam się zmian na stanowisku szefa dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej. Działacze zgodzili się na słaby wynik wyborczy, gdy w Karpaczu na swojego szefa wybrali Protasiewicza.
Marcina Zawiłę mocno wsparł Grzegorz Schetyna i wygrał. Piszę o tym, ponieważ uważam to za symbol zwycięstwa ludzi lojalnych wobec Ministra Spraw Zagranicznych. W kampanię Obrębalskiego zaangażowała się premier Ewa Kopacz i razem z nim przegrała. Zawiła od początku był faworytem tych wyborów i nie wystąpił z PO nawet wtedy, gdy partia odmówiła mu wyborczej rekomendacji. Obrębalski był kiedyś członkiem PO, ale rzucił legitymację i poszedł do partii Dutkiewicza.
Na pierwszym po wyborach posiedzeniu sejmiku dolnośląskiego, radni związani z Dutkiewiczem wypowiedzieli lojalność Protasiewiczowi i zerwali obrady, a istnienie koalicji stanęło pod znakiem zapytania. Na deser Protasiewicz nazwał zbuntowanych radnych złodziejami. W sejmiku dolnośląskim potwierdza się to, przed czym miesiące przed wyborami przestrzegał Grzegorz Schetyna. Mówił, że po wyborach ludzi PO z ludźmi Dutkiewicza nic nie będzie łączyć.
Mimo obecnego chaosu, koalicja dolnośląskiej PO z Dutkiewiczem będzie istnieć. Protasiewicz zrobi dla Dutkiewicza wszystko - ze strachu przed Schetyną. Dutkiewicz o tym wie i wykorzysta to. 28 mld zł, które Dolny Śląsk tuż przed wyborami dostał z pieniędzy unijnych, piechotą nie chodzi. Prezydent Wrocławia będzie chciał za te pieniądze kupić sobie jeszcze jedną albo dwie kadencje. Bez ludzi Dutkiewicza, Protasiewicz straciłby władzę w sejmiku.
Nie spodziewam się zmian na stanowisku szefa dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej. Działacze zgodzili się na słaby wynik wyborczy, gdy w Karpaczu na swojego szefa wybrali Protasiewicza.
Komentarze