Do napisania tych kilku słów
skłoniły mnie wasze coraz bardziej rozpaczliwe próby ratowania się
przed przymusową polityczną emeryturą. Do nieprzychylnej
Grzegorzowi Schetynie redakcji „Newsweeka” niektórzy z was
wysyłają brednie o tym, że nowy przewodniczący Platformy
Obywatelskiej planuje wielką czystkę w klubie parlamentarnym. Z
dobrze poinformowanych źródeł wiem, że Grzegorz Schetyna nie ma
zamiaru robić czystek w klubie. Ubolewam nad tym, ponieważ jest tam
przynajmniej kilka osób, z którymi trzeba się rozstać – im
szybciej, tym lepiej dla Platformy.
Jacek Protasiewicz.
Nie wiem, czy warto w ogóle
o nim wspominać, ponieważ on już nie istnieje w PO – umarł
politycznie. Cieszy mnie to niezmiernie. Gdy w październiku 2013
został szefem regionu dolnośląskiego partii, wiedziałem, że to
będzie katastrofa PO w regionie. Szybko okazało się, że najgorszy
scenariusz dla dolnośląskiej PO jest wcielany w życie. Nie stało
się tak z powodu konfliktu Protasiewicza i Schetyny. Platforma
Obywatelska na Dolnym Śląsku została osłabiona przez to, że
Jacek Protasiewicz otoczył się klakierami i karierowiczami, którzy
w kampanii parlamentarnej robili świństwa kolegom nie tylko z tej
samej partii, ale nawet z tej samej listy. Nie to jednak było
kluczowe dla niemal upadku partii, której Dolny Śląsk był
matecznikiem w epoce Grzegorza Schetyny. Kluczową rolę odegrał
prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, który całkowicie
podporządkował sobie Protasiewicza i jego zauszników. Efektem
koalicji PO z Dutkiewiczem w sejmiku wojewódzkim było to, że
Platforma Obywatelska nie miała nic do powiedzenia, ale pod
wszystkim musiała się podpisywać i brać odpowiedzialność za
decyzje Dutkiewicza, który nawet nie jest członkiem PO. Próba
upodmiotowienia partii w relacjach z prezydentem Wrocławia skończyła
się zerwaniem przez niego koalicji z PO, ponieważ on nie przywykł
do współpracy – przywykł do dyktowania działań. Najlepszym
podsumowaniem ponad dwuletniego rządzenia PO w regionie dolnośląskim
przez Jacka Protasiewicza niech będzie porównanie wyników partii w
wyborach parlamentarnych z okręgu legnickiego: Grzegorz Schetyna w
2011 r. będąc liderem listy zdobył 67670 głosów. Lider listy w
2015 r. Stanisław Huskowski zdobył 15206 głosów. Różnica jest
gigantyczna i nie można tłumaczyć jej spadkiem poparcia dla partii
w skali całego kraju. Już w wyborach samorządowych okazało się,
że PO na Dolnym Śląsku dużo straciła.
Cezary Grabarczyk.
To postać, która
przysporzyła Platformie Obywatelskiej mnóstwa kłopotów i
tłumaczenia się. Najlepszym komentarzem do tego, czy Grabarczyk ps.
„Elvis” jest partii potrzebny, niech będzie to, że jego prawa
ręka Andrzej Biernat ma kilka prokuratorskich zarzutów i jest już
tylko Andrzejem B.
Michał Kamiński.
To były polityk PiS-u, ale
nie w tym problem. Problem polega na tym, że to człowiek skrajnie
niewiarygodny przez swoje liczne zmiany politycznych frontów.
Koniunkturalista i homofob, nacjonalista i cynik, ale nie to obciąża
go najbardziej. Największy problem w tym, że Kamiński jest autorem
klęski Platformy Obywatelskiej w ubiegłorocznych wyborach
parlamentarnych. To, że w dalszym ciągu ktoś taki reprezentuje PO
w mediach, na pewno nie pomaga partii odzyskać zaufania wyborców.
Donald Tusk.
Dziś jest przewodniczącym
Rady Europejskiej. Niezależnie od tego, czy za rok wróci do Polski,
czy też zostanie wybrany na kolejną kadencję, nie ma dla niego w
polskiej polityce innej roli niż kandydowanie na prezydenta RP w
2020 r. Nie wolno zapominać, że z powodu swojej obsesji na punkcie
władzy i absurdalnej nienawiści wobec Grzegorza Schetyny, Tusk
bardzo osłabił Platformę. To przecież on załatwił
Protasiewiczowi fotel szefa PO na Dolnym Śląsku. Ruszcie głową i
uświadomcie sobie, że gdyby w 2014 r. Donald Tusk przekazał PO
Grzegorzowi Schetynie, a nie Ewie Kopacz, partia byłaby dziś w znacznie lepszej sytuacji. Odnotować też warto fakt, iż to ludzie
Tuska dali się nagrać w restauracjach, gdzie przy obiadach za
miesięczne wynagrodzenie tzw. klasy średniej, wygadywali straszne
głupoty.
Ryszard Petru.
Palikot 2.0. Dziennikarze
bardzo długo pompowali balonik Petru i jego formacji, ale to na nic,
gdy politycznego doświadczenia brak, a na plan pierwszy wysuwa się
przerażająca naiwność. Kilkutygodniowe bredzenie o światełku w
tunelu, a potem tekst, że Tusk uciekł z kraju ujawniły, że strach
przed Grzegorzem Schetyną odbiera mu rozum.
Podsumowanie.
Przed Grzegorzem Schetyną, Andrzejem Halickim, Markiem Łapińskim i wieloma innymi ludźmi, którym zależy na tym, żeby Platforma Obywatelska znowu wygrywała wybory, jest jeszcze bardzo dużo pracy. Trzeba wzmocnić fundamenty partii w terenie, które zostały osłabione przez Donalda Tuska i Cezarego Grabarczyka. PO jeszcze długo nie będzie liderem sondaży i to dobrze. Nie sondaże wygrywają wybory – to raz. Dwa – najpierw ciężka praca w terenie. Gdy partia będzie uporządkowana i wzmocniona – przyjdą wyborcze sukcesy.
Przed Grzegorzem Schetyną, Andrzejem Halickim, Markiem Łapińskim i wieloma innymi ludźmi, którym zależy na tym, żeby Platforma Obywatelska znowu wygrywała wybory, jest jeszcze bardzo dużo pracy. Trzeba wzmocnić fundamenty partii w terenie, które zostały osłabione przez Donalda Tuska i Cezarego Grabarczyka. PO jeszcze długo nie będzie liderem sondaży i to dobrze. Nie sondaże wygrywają wybory – to raz. Dwa – najpierw ciężka praca w terenie. Gdy partia będzie uporządkowana i wzmocniona – przyjdą wyborcze sukcesy.
Grafika z: https://www.ingless.pl/artykul/jak-napisac-list-formalny-w-jezyku-angielskim/ |
Komentarze