Nie było ostrej rekcji ani
prezydenta Andrzeja Dudy, ani premier Beaty Szydło, ani przełożonego
ich obojga, czyli Jarosława Kaczyńskiego na skandaliczne wydarzenia
w Białymstoku, gdzie rocznicę swojego istnienia świętowali
faszyści, nacjonaliści i ksenofoby spod znaku Obozu
Narodowo-Radykalnego.
Białostocka uczelnia
pozwoliła na event łysych łbów niezmąconych nawet najbardziej
subtelną myślą. Władze uczelni przestrzegły jednocześnie
zagranicznych studentów, żeby nie wychodzili z akademików – dla
własnego dobra. Nie było wsparcia policji, która mogłaby
zagwarantować bezpieczeństwo osób postronnych. Nie odezwał się
także szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Bierność obecnej władzy
wobec nacjonalistycznych happeningów oraz pobłażliwość dla ludzi
szerzących nienawiść choćby wobec Żydów, pozwala na
stwierdzenie, że PiS flirtuje z tymi środowiskami. Prezydent Lech
Kaczyński potrafił w takich sytuacjach wyrazić swój stanowczy
sprzeciw. Prezydent Andrzej Duda nie jest do tego zdolny, choć z
podniesioną głową i z uśmiechem na twarzy ordynarnie łamie
konstytucję i cynicznie kłamie, gdy mówi, że postępuje zgodnie z
prawem.
Dziś rano w TVN24
wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zareagował śmiechem, gdy
eurodeputowany PO Adam Szejnfeld powiedział, że w Polsce rodzi się
brunatny nacjonalizm. Poseł Jaki przestanie się śmiać, gdy poleje
się krew.
To jest sytuacja
czarno-biała. Nie można niuansować wydarzeń w Białymstoku. Nie
można mówić, że coś tu jest niejednoznaczne. Postawa prezydenta
Dudy, premier Szydło i całego tego środowiska politycznego może
doprowadzić do prawdziwej tragedii. Jeśli faszyści z ONR czy
innych organizacji tego typu widzą bierność władz, czyli de facto
przyzwolenie, to skorzystają z takiej okazji i prędzej czy później
zrobią komuś krzywdę.
Komentarze
http://rzeszow-news.pl/rasistowskie-ataki-na-portugalczykow-ratusz-wyciagnie-konsekwencje/