Na spotkaniu z eurodeputowanymi Platformy Obywatelskiej przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk jasno powiedział, że jeśli jest się w PO, trzeba uznać przywództwo Grzegorza Schetyny. Tusk powiedział też, że nowa partia z Jackiem Protasiewiczem i Michałem Kamińskim, którzy są przeciwnikami Schetyny, mogłaby liczyć na zaledwie 2% głosów.
Za to, co przed laty Donald Tusk zrobił Grzegorzowi Schetynie, jest w moich oczach skończony. Dobrze jednak, że powiedział politykom PO to, co powiedział, ponieważ wielu roiło sobie w głowach scenariusze alternatywne wobec Platformy Obywatelskiej i jej lidera Grzegorza Schetyny, a niektórzy, jak chociażby były wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, ostentacyjnie nie uznawali faktu, że od 26 stycznia 2016 r. przewodniczącym PO jest właśnie Schetyna, a nie Tusk lub Kopacz.
W ślad za takim stanowiskiem Tuska, tęskniący za nim dziennikarze, powinni zaniechać pisania podłych, a przede wszystkim głupich i nieprawdziwych tekstów szkalujących Grzegorza Schetynę.
Komentarze