Przejdź do głównej zawartości

Program Władza+

Do historii polskiej polityki przeszły ośmiorniczki, które u schyłku swojego rządu jedli ministrowie Donalda Tuska. Ówczesna opozycja używała sobie na tym miesiącami i także dzięki temu wygrała wybory. Gdy opozycja zaczęła być władzą, zapomniała o błędach poprzedników i zaczęła robić podobnie.

Zaczęło się od przekazania ok. 30 mln zł potentatowi medialnemu z Torunia, co było przecież jawną zapłatą z państwowej kasy za lata wspierania ówczesnej opozycji. Oprócz tego, spółki Skarbu Państwa chętniej niż wcześniej reklamują się w prawicowych tygodnikach, za co słono płacą. Niedawno okazało się, że minister Jan Szyszko „zapomniał” wpisać do oświadczenia majątkowego wartej pół miliona złotych stodoły. Na mój rozum, stodoła ministra Szyszki jest warta więcej niż zegarek ministra Nowaka, ale może się nie znam. Nowak miał proces – Szyszko ma święty spokój. Tłumaczenia Szyszki, że stodoła nie ma wartości, bo nie jest ubezpieczona, są co najmniej żenujące.

Dziś dowiedzieliśmy się, że Edward Szydło (mąż premier Beaty Szydło) żyje sobie jak pączek w maśle dzięki milionowym dotacjom z Unii Europejskiej. Czy wyobrażacie sobie, jaka byłaby afera, gdyby żona Donalda Tuska albo Grzegorza Schetyny tuczyła się na publicznych pieniądzach, gdy jej mąż jest premierem? Prawicowe media rozpętałyby trwające tygodniami piekło, a będące w opozycji Prawo i Sprawiedliwość domagałoby się powołania co najmniej jednej sejmowej komisji śledczej.

P.s. Ośmiorniczki można kupić w Lidlu za ok. 30 zł.

Komentarze