Prezydent Andrzej Duda oznajmił dziś, że chce, aby w przyszłym roku odbyło się referendum dotyczące konstytucji. Nie wiadomo, czy jest to jego samowolny pomysł i za chwilę zwierzchnik prezydenta, którym jest poseł Jarosław Kaczyński, sprowadzi głowę państwa do parteru (robił to już przecież wielokrotnie), czy jest to skoordynowane z partią rządzącą i na słowach się nie skończy.
Wiadomo na pewno, że obecny prezydent wielokrotnie, całkowicie świadomie i z pełną premedytacją łamał obecną konstytucję z 1997 r. Wiadomo również, że do sierpnia 2020, gdy kończy się jego kadencja, złamie tę konstytucję jeszcze wiele razy. Nie wiadomo, czy referendum miałoby odbyć się razem z wyborami samorządowymi, które powinny się odbyć w przyszłym roku. Jeśli tak, to jest to idiotyczny pomysł z uwagi na to, że wybory samorządowe same w sobie są bardzo skomplikowane, a zatem dołożenie do nich referendum spowoduje tylko jeszcze większy chaos. Jest też możliwe, że Prawu i Sprawiedliwości właśnie o wielki chaos chodzi, bo może chcą sfałszować wyniki wyborów samorządowych.
Wyników referendum nie sposób przewidzieć więc trzeba ten proces zablokować na poziomie parlamentu. Równolegle trzeba tłumaczyć ludziom, że PiS-owi chodzi tylko i wyłącznie o utrwalenie swoich rządów. To jednak nie ma nic wspólnego z demokracją, wolnością i wolą suwerena. Trzeba mieć nadzieję, że Polacy to zrozumieją.
Ludzie, którzy notorycznie łamią obecnie obowiązującą ustawę zasadniczą, nie mają prawa mówić, że konstytucja jest zła i trzeba zastąpić ją czymś nowym. Żeby zmienić konstytucję, trzeba przestrzegać tej, która jest.
Najważniejsze parlamentarne zadanie dla największej partii opozycyjnej polegać będzie na tym, aby ewentualne próby zmiany konstytucji w tej kadencji Sejmu oraz w momencie, gdy prezydentem RP jest Andrzej Duda zablokować. Wszelkimi metodami, które są w granicach prawa. Wierzę w to, że pod przewodnictwem Grzegorza Schetyny poradzi sobie z tym Platforma Obywatelska. Inne partie się nie liczą.
Komentarze