Przejdź do głównej zawartości

List otwarty do wyborców partii innych niż PiS

Mariusz Janicki z tygodnika „Polityka” powiedział w ostatnią niedzielę w TVN24, że PiS jest silny dzięki temu, że wyborcy PiS-u popierają PiS, a przeciwnicy PiS-u nie popierają opozycji. Ma rację.

Za kilka tygodni rząd Prawa i Sprawiedliwości przekroczy połowę kadencji. Można spodziewać się, że marionetki Jarosława Kaczyńskiego będą w doskonałych humorach. Ten dobry nastrój niszczycieli polskiej racji stanu nie będzie wynikał tylko ani przede wszystkim z dobrych dla PiS-u sondaży, choć pewnie CBOS (dotowany czterema milionami złotych rocznie z budżetu państwa) wydrukuje sondaż, w którym partia rządząca będzie miała np. 55% poparcia. Na tych samych zasadach, na których nie tak dawno drukowali równie dobre sondaże dla prezydenta Bronisława Komorowskiego. Inne ośrodki badawcze pewnie też będą miłe dla władzy, bo dwa lata przed wyborami nie ma sensu się narażać. Tak, to oportunizm w najczystszej postaci.


Dobry humor rządzących będzie wynikał głównie z tego, że opozycja wobec partii rządzącej zwalcza partie opozycyjne wobec partii rządzącej, a zwłaszcza tę główną – Platformę Obywatelską z Grzegorzem Schetyną na czele. Brzmi absurdalnie? Być może tak, ale właśnie z tym mamy do czynienia przez ostatnie dwa lata i dziś nic nie wskazuje na to, żeby doszło do opamiętania się.

Media muszą zrozumieć, że żaden poważny i doświadczony polityk, szef dużej i poważnej partii politycznej nie pozwoli sobie na to, aby być zależnym od opinii tego czy innego dziennikarza albo publicysty. Media muszą też zrozumieć, że tzw. specjaliści od wizerunku politycznego są zwykłymi sprzedawcami dymu – nikim więcej. Ich opinie mają dla poważnych polityków takie samo znaczenie, jak pogoda danego dnia i tyle samo, co ona zajmują ich uwagę. Wściekłość mediów na polityków za to, że nie robią tego, co media uważają za słuszne jest irracjonalna, ponieważ to polityk, a nie dziennikarz i nie publicysta jest rozliczany ze swoich działań i bierze za nie odpowiedzialność. Tak, jak dziennikarze i publicyści nie chcieliby, żeby politycy wybierali im redaktorów naczelnych i nie powinni tego robić, tak oni sami nie powinni wybierać szefów partii politycznych ani wpływać na decyzje członków partii w tym zakresie.

Wyborcy zaś muszą zrozumieć, że nie istnieją partie, których szefowie są wybierani przez wyborców tych partii. Nie ma też sensu fetyszyzować wieku polityka. Mija właśnie 10 lat od zmiany pokoleniowej dokonanej w Sojuszu Lewicy Demokratycznej – zmiany w jakiejś mierze wymuszonej przez media. Dziś SLD praktycznie nie istnieje.

Przewodniczącym Platformy Obywatelskiej jest i jeszcze długo będzie Grzegorz Schetyna – polityk twardy, doświadczony, poważny i odpowiedzialny. Człowiek, który nie ulega wpływom ludzi chcących o czymś decydować, ale nie chcących brać odpowiedzialności za te decyzje, a same decyzje wymuszać w wygodnej pozycji na krześle komentatora. To wszystko są zalety, a nie wady – nie tylko w polityce, ale w polityce zwłaszcza. Grzegorz Schetyna nigdy nie kłaniał się malkontentom – dzięki temu osiągnął do tej pory to, co osiągnął i ma szansę zostać premierem. Tak zachowują się poważni ludzie i dotyczy to nie tylko polityków.

Im szybciej zrozumiecie, że Grzegorz Schetyna jest jedynym poważnym przeciwnikiem dla Jarosława Kaczyńskiego – tym lepiej dla was, dla nas, dla tego kraju, a tym gorzej dla PiS-u. Borys Budka i Rafał Trzaskowski wiedzą, że ci, którzy modlą się o rozłam w PO mają ich głęboko w dupie. Wiedzą również, że następnego dnia po odejściu z Platformy zostaliby całkiem sami – bez struktur, bez pieniędzy i bez znaczącego poparcia, a więc bez nawet najmniejszych szans na polityczną przyszłość. Jeśli Budka i Trzaskowski nie chcieliby chodzić na pasku dziennikarzy, a nie chcieliby na pewno, bo nikt myślący by nie chciał, po kilku dniach, może po dwóch tygodniach słuch by o nich zaginął.

Czas porzucić mrzonki serwowane wam przez malkontentów o zbawicielu, który przybędzie na białym koniu. Nie przybędzie. Jeśli chcecie, aby Polska znowu była normalnym, zachodnim i proeuropejskim krajem, macie obowiązek zaufać Grzegorzowi Schetynie i poprzeć kierowaną przez niego Platformę Obywatelską.

Ja mam zaufanie do Grzegorza Schetyny i to nie tylko ani nawet nie przede wszystkim dlatego, że prawie rok temu miałem wielki zaszczyt i gigantyczną przyjemność poznać go osobiście. Jestem po jego stronie od 2009 roku i jeszcze nigdy się na nim nie zawiodłem.

Komentarze

Bragiel pisze…
Nasz Wielki Grzegorzu, światło ludzkości, brama ku lepszej przyszłości, święty mocny, święty nieśmiertelny, prowadź nas ku zwycięstwu i chwale wielkiej Lechii.
Anonimowy pisze…
PiS jest mocny,bo ciężko na to pracuje i pokazuje Polakom że można rządzić uczciwie i sumiennie. I tak obiecali 500+ i co dali? No dali,już dwa lata. Obiecali że przywrócą wiek Polakom? I przywrócili go.Można? Można. I finanse publiczne w lepszym stanie niż za PO. Po prostu trzeba chcieć i mieć odpowiednie podejście do swych obowiązków. PiS prostu wykonuje swoje państwowe obowiązki rztelnie i uczciwie. W końcu łamiący prawo w naszym kraju będzie ukarany, a osoby skromne i uczciwe nagrodzone i o to chodzi. Jak ktoś coś tam ma na sumieniu to ma się czego bać.a jak ktoś uczciwy to wręcz przeciwnie. I tak: zastanów się czemu PiS ma tak ogromne poparcie i Polakom nie przeszkadza ani Kaczyński, Macierewicz, Pawłowicz. No jak to???A tak to wolą ich od tych "inteligentych i fajnych" Trzaskowskiego,Budki,Petru, Pihowicz. No weź się zastanów czemu.... A Budka był u Wojewódzkiego i co? Gadał o sędziach że nie ważne kto ma sądzić,byle był niezawisły. Wiesz spoko tylko nieprawda. PiS chce zrobić trochę porządku z tymi sądami. Co wy myślicie że jak nowi sędziowie będą to co inaczej będą sądzić.Już się nie bójcie.Kto ma coś na sumieniu niech się boi. Uczciwy nie ma czego.Jeszcze jakie zdziwko u Kuby i B.Budki że ta Daria Zawiałow nie opowiada się po żadnej stronie polit.i ją polityka za bardzo nie interejsuje.Hehhhe A PO moim zdaniem nie wróci już do władzy. Oni nie rozumieją potrzeb Polaków. Wybór Rzońcy tylko mnie utwardził w tym przekonaniu. Skoro oni po wyborach 2015,gdzie Polacy opowiedzieli się jakiej Polski chcą! wybrali człowieka z poglądami ala Balcerowicz.To dziękuję ja nie mam pytań.
Bredzisz. Tylko ostatnio ukradli 19 mln zł. A prawie 5 mld zł wypłacone z BFG klientom oszukanym przez SKOK-i to mało?
Anonimowy pisze…
Siejesz taka propagandę pisowska,ze az niewiarygodne!Polacy -ta wiekszość-nie sa omamieni przez taka propagandę!Lista ich grzechów,ktora doprowadziła nas na skraj Europy jest olbrzymia!Przede wszystkim liczy się nasze bezpieczeństwo i nasza pozycja w Europie i na swiecie!Żyjemy od dwóch lat w jakimś matrixie,każdego dnia dowiadujemy się co jeszcze szkodliwego dla Polski wymyślili!to jest partia ,która wzorce bierze z komunizmu,ale jest jeszcze gorsza!Mają swoja gwiazde pisowską Piotrowicza na czele,co za hipokryzja!I taka jest ta szkodliwa Polsce partia!Kłamcy,każdego dnia codziennie mają prikaz ,co maja gadać!Marionetki razem z Dudą skaczą kolo prezesa dla swoich stołkow!Przez 8 lat kaczor snuł swoje marzenie o dojściu do władzy i co zrobi z narodem Polski!Przede wszystkim podzieli naród ,bo takim narodem łatwiej jest sterować!
Anonimowy pisze…
" PiS jest mocny,bo ciężko na to pracuje i pokazuje Polakom że można rządzić uczciwie i sumiennie " - nie chce się wierzyć że mozna tak myśleć. Kłamstwo na klamstwie i kłamstwem pogania. Pierwsze przedwyborcze , że Macierewicz nie bedzie Ministrem Obrony......no i potem wór z kłamstwami rozpruł się , któryś tam z kolei bo PiS od początku kłamie. To co wypracowane przez 26 lat przywłaszczyli sobie. Brak słów na ten element.

Najchętniej czytane

Telewizja Polsat uległa PiS

Najpierw fiskus zażądał od spółek właściciela Polsatu kilkudziesięciu milionów złotych zaległego podatku. Potem szefową segmentu informacji i publicystyki w telewizji Polsat została znana z prawicowych odchyleń Dorota Gawryluk. Wczoraj gościem Polsat News była Julia Przyłębska – marionetka partii rządzącej, żona agenta SB, który jest obecnie ambasadorem Polski w Berlinie, niby prezes niby Trybunału konstytucyjnego. To znak, że Gawryluk starannie wykonała zalecenia płynące z siedziby PiS, ponieważ Przyłębska bywa tylko tam, gdzie nie ma trudnych pytań. Taki obrót spraw przyjmuję ze smutkiem. Właściciela Polsatu – Zygmunta Solorza - uważam za absolutnego geniusza biznesu, któremu konkurenci z TVP i TVN nie dorastają do pięt. Smutne, że znowu dał się złamać partii Jarosława Kaczyńskiego. Znowu, bo w 2007 roku też tak się stało. Na kilka tygodni przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi do biur Solorza politycy PiS wysłali Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a kilka dni później

Premier Morawiecki narobił nam wstydu w Berlinie i Monachium

To nie była dobra wizyta Mateusza Morawieckiego u naszych zachodnich sąsiadów. Najpierw na bzdury opowiadane przez polskiego premiera nie dała się nabrać kanclerz Angela Merkel, a potem uczestnicy Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Najpierw Berlin. Oglądając wspólną konferencję prasową Merkel i Morawieckiego narastało we mnie zażenowanie. Było mi przykro, że premier mojego kraju świadomie kłamie mówiąc, że polskie sądy pracują najwolniej w Europie, a prawda jest taka, że są w środku zestawienia. Potem, gdy opowiadał brednie, że Polska może być motorem wzrostu gospodarczego całej Unii Europejskiej. To tak, jakby rower miał ciągnąć samochód ciężarowy. Premier Morawiecki nie poprzestał jednak na tym i porównał PKB Polski i Hiszpanii, ale – uwaga – z roku 1951, czyli czasów stalinizmu. To pewnie dlatego, że nie chciało mu przejść przez gardło pochwalenie gospodarczej sytuacji naszego kraju z lat 2007-2015. Bardzo to małe i smutne – niegodne premiera polskiego rządu. Generalnie, M

Nie wezmę udziału w referendum Andrzeja Dudy

Uważam za wyjątkowo bezczelne i niegodziwe domaganie się referendum na temat zmiany Konstytucji przez człowieka, który obecną Konstytucję wielokrotnie, świadomie i z premedytacją złamał i którą do końca swojej ponurej prezydentury jeszcze nie raz złamie. Nie wezmę udziału w referendum nawet, gdyby trwało pół roku, lokal do głosowania znajdował się w „Biedronce” albo w „Lidlu”, a za udział w głosowaniu dawano zimne piwo. Andrzej Duda chce kosztem ok. 150 mln zł z pieniędzy nas wszystkich dodać sobie znaczenia. Nie ma na to mojej zgody. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że złoży do Senatu wniosek o dwudniowe referendum, które miałoby odbyć się w dniach 10-11 listopada 2018 roku. Nikt tego referendum nie chce – ani partia rządząca, ani partie opozycyjne. Jeśli w siedzibie PiS zapadnie decyzja, aby głosować zgodnie z wolą Dudy, obowiązkiem każdego przyzwoitego człowieka i szanującego podstawowe reguły demokraty jest takie referendum zbojkotować. W procedurze zmiany Konstytu

Sperma+

Od początku pisania tego bloga (od września 2012 r.) jak ognia staram się unikać pisania o kwestiach, które można uznać za obyczajowe. Nie będę ukrywał, że pisząc o tym czuję się niekomfortowo, krępuje mnie pisanie o tym, a ponadto uważam, że polityka, a zwłaszcza polityka poważna, oparta na rozumie, wiedzy i zdrowym rozsądku, powinna od kwestii łóżkowych trzymać się jak najdalej, ponieważ polityka to sprawy publiczne, a sprawy intymne powinny pozostać prywatne. Gdy jednak na światło dzienne wypływają informacje o seksaferze z udziałem prominentnego polityka partii rządzącej i – przynajmniej formalnie – drugiej osoby w państwie, sprawy prywatne nie tylko stają się publiczne, ale też – jeśli są prawdziwe – zagrażają interesowi publicznemu całego państwa. Zastrzeżenie „jeśli są prawdziwe” jest konieczne, ponieważ mamy do czynienia z medium o wyjątkowo wątpliwej reputacji, ale mimo upływu czasu, informacje nie zostały w żaden sposób zdementowane, a oskarżany polityk milczy. Tygod

Wpłacali pieniądze na PiS – otrzymali posady w państwowych spółkach

Bomba wybuchła. Posłowie PO Arkadiusz Myrcha i Krzysztof Brejza ujawnili wczoraj pierwszą grupę nazwisk osób, które wpłacały pieniądze na kampanię wyborczą PiS, a potem otrzymały pracę w państwowych spółkach. Autor grafiki: Damian Kujawa Mało kto zauważył konferencję prasową polityków PO na ten temat. Pokazanie kilkunastu przypadków powinno wstrząsnąć opinią publiczną, a prokuratura powinna natychmiast wszcząć śledztwo. Mechanizm opisany na konferencji jest prosty. Określone osoby wpłacają pieniądze na PiS, a następnie uzyskują stanowiska w spółkach Skarbu Państwa ze względu na to, że partia PiS obsadziła zarządy tych spółek i wymienia profesjonalistów na kadry partyjne.  Mamy tutaj do czynienia nie ze zjawiskiem jednostkowym, które zawsze może się zdarzyć, a polegającym na tym, że osoba z kwalifikacjami wpłaca na partię polityczną, a następnie obejmuje prace w spółce, która jest zarządzana pośrednio przez ta partię. Przeciwnie. Przedstawienie pierwszej grupy

Andrzej Duda podpisał ustawy o SN i KRS. To koniec bezstronnych sądów

Prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej poinformował, że podjął decyzję o podpisaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Na nic zdały się apele prawniczych autorytetów o zawetowanie ustaw. Na nic zdały się analizy, z których wynikało, że podpisanie tych ustaw ostatecznie zniszczy niezależność sądów od woli polityków. To smutny dzień w historii Polski. Andrzej Duda kosztem nas wszystkich zrobił piękny prezent świąteczny ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobro. Żenujące są tłumaczenia Dudy, że podpisał ustawy, bo to jego ustawy. Prawda jest taka, że poprawki partii rządzącej do tych ustaw były bardziej obszerne niż projekty ustaw wysłane przez prezydenta do parlamentu. Andrzejowi Dudzie od początku (od lipcowych wet do poprzednich ustaw) chodziło wyłącznie o jego władzę nad sądownictwem kosztem władzy Zbigniewa Ziobry. W poprzednich ustawach Ziobro miał 100% władzy nad sądami, a Duda 0%. W nowych ustawach Ziobro ma 90

Frasyniuk bezwzględnie ocenił zachowanie Biedronia i poparł Koalicję Obywatelską

Muszę być uczciwy: Nie byłem, nie jestem i nie będę zwolennikiem Władysława Frasyniuka. Wielokrotnie pisałem o nim bardzo krytycznie i wszystko to pozostaje w mocy. Nie mogę jednak nie docenić faktu, iż działacz antykomunistycznej opozycji z czasów PRL-u – po trzech latach analitycznego błądzenia – przejrzał na oczy i zrozumiał polityczną rzeczywistość fundamentalną jak to, że 2+2=4. Doceniam to, cieszę się i dziękuję za trzeźwy osąd. Doradcą Roberta Biedronia jest Jakub Bierzyński. To były doradca Ryszarda Petru znany z nienawiści do Platformy Obywatelskiej. Być może nienawiść ta ma swe źródło w tym, że chciał być doradcą Grzegorza Schetyny, a lider PO wyrzucił go za drzwi, jak lata temu ówczesny szef partii Donald Tusk wyrzucił za drzwi Eryka Mistewicza. Nie wiem. Faktem jest, że Biedroń szkaluje Koalicję Obywatelską i – tak samo jak kiedyś Petru – ogłasza, że chce być premierem. Grzegorz Schetyna nigdy tego nie robi. Szkalowanie Koalicji Obywatelskiej to droga donikąd, a pr

PiS chce wpędzić Wałęsę do grobu

Wojewoda pomorski Dariusz Drelich - ten sam, który sprzątanie po nawałnicach lekceważąco nazwał grabieniem liści, a potem wyparł się własnych słów nazywając je fake newsem – wydał „Solidarności” zgodę na trzyletnie cykliczne zgromadzenia w Gdańsku z okazji podpisania Porozumień Sierpniowych, co oznacza, że 31 sierpnia przed Stocznią Gdańską nie będą mogły odbyć się alternatywne uroczystości z udziałem Lecha Wałęsy oraz innych bohaterów wydarzeń z 1980 r. Proces usuwania Lecha Wałęsy z historii polskich przemian demokratycznych 1989 r. trwa w Polsce od dawna. Ci, którzy przespali moment wielkiego narodowego zrywu albo po prostu nie mieli odwagi stanąć naprzeciw brutalnej machiny komunistycznej represji, od lat starają umniejszać zasługi prawdziwych bohaterów, aby dodać znaczenie własnym zupełnie nieheroicznym, a często wręcz znikomym działaniom po stronie „Solidarności” w tamtych trudnych czasach. Lech Kaczyński / fot. autor nieznany. Plan jest taki, aby zastąpić Lecha Wałęs

Morawiecki upamiętnił Brygadę Świętokrzyską, która kolaborowała z III Rzeszą

Ciąg dalszy międzynarodowych sukcesów premiera. Upamiętnienie kolaborantów, twierdzenie, że w 1968 r. nie było Polski i opowiadanie o żydowskich sprawcach Holokaustu rozwścieczyło stronę Izraelską i wywołało lawinę komentarzy w Monachium, gdzie Mateusz Morawiecki opowiadał te brednie. Dodajmy do tego jeszcze odmowę wojewody dotyczącą włączenia syren w Warszawie w rocznicę wybuchu powstania w getcie i mamy wystarczająco obszerny materiał, aby domagać się dymisji Rady Ministrów. „Schetyna ma problem, bo idzie do centrum, a PiS już tam jest” – mówili komentatorzy po zamianie Szydło na Morawieckiego. Jak zwykle mieli rację. Tej nocy rząd nie pójdzie spać. Do jutrzejszego poranka muszą znaleźć Żyda, który mordował Polaków lub innych Żydów oraz jego życiorys i zdjęcie. Mile widziane są też powiązania tego zwyrodnialca z politykami PO. Bez tego, udział polityków PiS w porannych programach nie ma sensu. Jeszcze ze trzy dni sukcesów PiS na arenie międzynarodowej, a rządzący zaczną modli

Działacze Nowoczesnej odchodzą z partii Petru i zaczynają współpracę z Platformą

Grupa działaczy Nowoczesnej z Przemyśla opuściła dziś partię Ryszarda Petru i rozpoczęła współpracę z Platformą Obywatelską. Szeregi Nowoczesnej topnieją także na Dolnym Śląsku, a z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że to dopiero początek kłopotów partii Ryszarda Petru. Jeśli działacze Nowoczesnej odchodzą z partii na dwa tygodnie przed konwencją programowa, która miała stanowić „nowe otwarcie” to znak, że nie wierzą w Ryszarda Petru i jego kochankę Joannę Schmidt oraz w aroganckie i niezbyt mądre posłanki Lubnauer i Scheuring-Wielgus. Impreza, która w innych partiach ma charakter wesoły, w Nowoczesnej raczej będzie stypą. Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna / fot. autor nieznany W lipcu Ryszard Petru marzył o rozbiciu Platformy Obywatelskiej i przejęciu jej pieniędzy. Pozwolił sobie nawet na stwierdzenie, że z Ewą Kopacz byłoby mu łatwiej, co zostało przyjęte oklaskami przez współpracowników i zwolenników Grzegorza Schetyny. Nie minął nawet rok, a z Nowoczesnej niewiele