Czytając podsumowania 2017 roku w polityce, narasta we mnie zażenowanie. Żenujące są bowiem twierdzenia samozwańczych analityków i domorosłych ekspertów z niebywałym uporem próbujących wmówić opinii publicznej, ale także samym politykom opozycji, że zmarnowali rok.
Nie wiem, jak inne partie opozycyjne, bo szczerze mówiąc są nieistotne, ale ta największa – Platforma Obywatelska – z Grzegorzem Schetyną na czele wykonała w 2017 r. gigantyczną pracę programową dotyczącą gospodarki, osób starszych czy wreszcie samorządu. W 2017 – podobnie jak w 2016 – prężnie działały Kluby Obywatelskie, a struktury PO w terenie cały czas były porządkowane i mobilizowane. Koniec 2017 r. to wybory w strukturach partii w całym kraju i na wszystkich szczeblach z wyjątkiem lidera, którego wybrano na początku 2016 r. To były jedyne tak demokratyczne partyjne wybory.
Od maruderów twierdzących, że opozycja zmarnowała rok, oczekiwałbym porządnej debaty i kompleksowej analizy programowych propozycji Platformy Obywatelskiej oraz przyjęcia do wiadomości, jak bardzo działalność Grzegorza Schetyny i jego ludzi korzystnie różni się od tego, co dzieje się w innych partiach i partyjkach.
Nowoczesna tonie w długach, a Katarzyna Lubnauer i Kamila Gasiuk-Pihowicz koncentrują się na upokarzaniu Ryszarda Petru. O budowaniu struktur w terenie nie ma mowy, bo trzeba to umieć, trzeba mieć do tego ludzi i pieniądze.
Lewica leży i robi pod siebie. SLD zajmuje się obroną interesów funkcjonariuszy służb poprzedniego systemu, a Partia Razem jest osobno i jest tak skrajna, że popierają ją już tylko Grzegorz Sroczyński i portal OKOpress (Sroczyński jednocześnie popiera zresztą PiS) oraz „GW”. O Barbarze Nowackiej i jej Inicjatywie Polskiej nawet nie ma sensu wspominać, bo cała ta „inicjatywa” jest potwornie infantylna i budowana wyłącznie na nienawiści do PO, a w dodatku odwołująca się do ultra skrajnego marginesu ludzi domagających się aborcji na życzenie.
Kukiz`15 to nie opozycja, a Polskie Stronnictwo Ludowe jak zwykle jest w rozkroku.
Komentatorzy i inni malkontenci marzący o lewicowej czy wręcz lewackiej rewolucji w polskiej polityce, powinni w 2018 r. wreszcie pogodzić się z tym, że nic takiego się nie zdarzy. Jeśli nie podoba im się centrowa Platforma Obywatelska, powinni zbudować własną formację zamiast rozpaczliwie próbować jątrzyć wewnątrz PO i dookoła niej. Dlaczego nadal będą jątrzyć i marudzić i dlaczego nic innego nie zrobią? Dlatego, że jątrzenie i marudzenie jest dziecinnie proste i nie wymaga od nich wzięcia odpowiedzialności za cokolwiek - nic też ono nie kosztuje. Budowanie partii politycznej to zaś przede wszystkim ciężka praca i wielka odpowiedzialność oraz duże koszty.
Komentarze