Ostatni egzamin w tym semestrze miałem 28 stycznia, ale dopiero dziś podano wyniki.
Geneza samorządu terytorialnego - zaliczona na 5;
Prawne aspekty e-administracji - zaliczone na 4;
Prawo karno-skarbowe - zaliczone na 3,5;
Samorząd terytorialny w Unii Europejskiej - zaliczony na 5;
Seminarium magisterskie - zaliczone [bez oceny];
Warsztaty projektowe - zaliczone na 4;
Współpraca samorządu terytorialnego z organizacjami pozarządowymi - zaliczona na 4;
Zarządzanie publiczne - zaliczone na 3,5;
Zdrowy styl życia - zaliczony [bez oceny].
To był bardzo trudny semestr. Po pierwsze - dlatego, że rozpoczął się już 23 września. Po drugie - dlatego, że zajęcia miałem przez pięć weekendów pod rząd. Po trzecie - z powodu całkowicie zbędnego przedmiotu (zdrowy styl życia), z którego zajęcia miałem w niedziele - w godzinach 17:30 - 20:00 i na zupełnie obcym wydziale, na drugim końcu miasta, w ogromnym budynku, w którym można się zgubić
Miałem nadzieję, że skoro płacę 1800 zł za semestr, to nie będą zawracać mi głowy przedmiotami niezwiązanymi z kierunkiem studiów. Dla tych, którzy nie wiedzą - studiuję administrację.
Początek ostatniego semestru przypada na 24-25 lutego. Będzie sześć weekendów zajęć, a nie - jak w trzech poprzednich semestrach - osiem. Zajęcia będą odbywały się raz w miesiącu - tylko w kwietniu będą dwa weekendy zajęć, ale nie będzie dwóch weekendów pod rząd.
Bardzo brakuje mi Pani dr Jolanty Bucińskiej. Bez niej nasz wydział nie jest taki fajny, jak kiedyś. Napisałbym do niej maila, ale się wstydzę.
Komentarze