Przejdź do głównej zawartości

Panika w PiS po ujawnieniu nagrania z Morawieckim

Onet ujawnił, że obecny premier został nagrany w restauracji, gdy był jeszcze prezesem banku. Z informacji dziennikarzy wynika, że ujawnione przez nich nagranie może nie być jedynym istniejącym. Na nagraniach Morawiecki mówi m.in., że możemy Amerykanów pocałować w dupę i że będzie trzeba strzelać do imigrantów. Tutaj link do publikacji Onetu.

To, że obecny premier został nagrany, może być powodem do szantażu, a to oznacza gigantyczne kłopoty dla całego państwa. Nagrywający polityków kelnerzy zeznali ponadto, że Morawiecki chciał kupić nieruchomość na podstawioną osobę, czyli na tzw. „słupa”. Jaka jest reakcja polityków PiS? Najgłupsza z możliwych.

Ryszard Terlecki kłamie, że to „odgrzewany kotlet”, bo nigdy wcześniej nie było mowy o tym, ze Mateusz Morawiecki mógł zostać nagrany. Rzeczniczka PiS Beata Mazurek mówi o Onecie jako o „polskojęzycznych niemieckich mediach” i widzi związek między spotkanie przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny z kanclerz Angelą Merkel, a publikacją nagrania. Pozwoliła sobie również na rozpaczliwe „przestańcie nas atakować” w stronę Platformy Obywatelskiej. Panika w PiS jest zatem ewidentna i nie ma pomysłu na poradzenie sobie z sytuacją. Rzeczniczka partii Jarosława Kaczyńskiego próbowała też wmówić opinii publicznej, że dysponentem taśmy Morawieckiego jest partia Grzegorza Schetyny. Wychodzi na to, że taśmę miał przekazać PO ten sam szemrany biznesmen od rosyjskiego węgla, którego prokuratura podległa PiS nie chciała wsadzić do więzienia.

To nie jedyne kłopoty partii rządzącej. W sobotę telewizja TVN pokazała szokujący reportaż o tzw. układzie radomskim. Były prezydent Radomia, a dziś poseł PiS Andrzej Kosztowniak lobbuje za zmianą przebiegu trasy S12 w taki sposób, aby wytyczyć ją w pobliżu gruntów należących do jego siostry. W sprawę jest zamieszany również Marek Suski – szef gabinetu politycznego premiera Morawieckiego.

Beata Mazurek / fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Komentarze